- Pośród kilkudziesięciu ludzi na plaży mój 11-letni syn jako jedyny zachował zimną krew i pomyślał o tym, żeby zadzwonić po pomoc, zwoływał ludzi, żeby zrobić łańcuch, żeby wyciągnąć dwóch mężczyzn z wody. Poprowadził ratowników na miejsce, zarządził korytarz dla nich, aby mogli swobodnie przejść po plaży. Pomyślał nawet o tym, żeby podkopać rów, aby fala nie zalewała uratowanego chłopca leżącego na brzegu. Reszta osób stała sparaliżowana i patrzyła - napisała na portalu społecznościowym Facebook mama Antka, pani Edyta.
Wszystko na szczęście skończyło się dobrze!
Dr hab. n. med. Jakub Żołnierek - Debata, nowotwory męskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?