Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lewica ostro w sprawie śmieci. Czy opłata za śmieci to cena smrodu z Szadółek? - pyta zarząd SLD

Ewelina Oleksy
G. Mehring/ Archiwum
Najpierw swoje niezadowolenie wyraził klub radnych PiS, teraz do grona oburzonych decyzją o tym, że Gdańsk będzie naliczał opłaty za wywóz śmieci w zależności od metrażu mieszkania, dołącza lewica.

- Sojusz Lewicy Demokratycznej w Gdańsku nie zgadza się z farsą, jaką są tak zwane konsultacje społeczne w sprawie nowej daniny zwanej opłatą za wywóz śmieci, a także sposobem jej naliczania - podkreśla Dominik Gersten, sekretarz Rady Miejskiej SLD w Gdańsku. - W związku z tym wystąpiliśmy do radnych miasta ze swoim stanowiskiem.

W piśmie, jakie trafiło do rajców, członkowie zarządu SLD nie przebierają w słowach. Wszystko dlatego że mająca w gdańskiej Radzie Miasta większość PO w tajnym głosowaniu zadecydowała, że na najbliższej sesji poprze metodę powierzchniową. Stawka wynosi 66 gr za m kw. lokalu - śmieci segregowane, i 88 gr za m kw. - niesegregowane. Opłaty mają być naliczane do granicznej powierzchni 110 m kw., a za każdy kolejny metr miasto będzie pobierać grosz, 10 gr lub nic - w tej sprawie trwają jeszcze ustalenia.

Czytaj także: W Gdańsku metoda powierzchniowa. Im większe mieszkanie, tym więcej za wywóz śmieci [STAWKI]

- Zdaniem SLD, obywatele Gdańska są pozbawieni podstawowych informacji dotyczących kalkulacji wysokości nowej, powszechnej opłaty. Brak publicznego i wyczerpującego przedstawienia przesłanek jej ustanowienia jest przejawem arogancji władzy, nie ma nic wspólnego z dialogiem, który jest fundamentem samorządu terytorialnego - oburza się zarząd SLD. Do listy zastrzeżeń lewica dodaje jeszcze to, że PO, decydując o opłatach w tajnym głosowaniu, dało "pokaz lekceważenia i pogardy dla mieszkańców Gdańska".

- Co powoduje, że koszty rodzinne wzrastają w Gdańsku z tego tytułu o ponad 100 procent? Czy to może cena smrodu zalewającego nasze miasto z należącego do gminy wysypiska w Szadółkach? Żądamy od prezydenta Gdańska ujawnienia wszystkich okoliczności wpływających na proponowaną wysokość obciążeń. Jego brak będzie oznaczał, że nowe rozwiązanie ma charakter wyłącznie fiskalny i ma poprawić przychody zadłużonego miasta. W mieście komunalnego smrodu od prezydenta Gdańska i jego partii wymagać należy jawnej komunikacji obywatelami - stwierdzają członkowie SLD.

Czytaj też: Mieszkańcy Gdańska chcą sami decydować o opłacie za wywóz śmieci

Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska ds. polityki komunalnej, komentuje, że autorzy listu nie znają zapisów tzw. ustawy śmieciowej.

- Gminom nie wolno zarabiać na tej opłacie. Mamy zebrać dokładnie tyle, żeby pokryć koszt gospodarowania odpadami komunalnymi. Koszt ten oszacowaliśmy na 82 miliony złotych rocznie, ale jeśli po rozstrzygnięciu przetargów okaże się, że jest niższy, to w następnym roku czeka nas z tego tytułu obniżka opłat - mówi Lisicki.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto