Natalia Darkowska wygrała jarosławski „Masz Talent”

Nie planowała brać udziału w jarosławskim „Masz Talent”. Jej decyzja o tym, żeby przyjść na eliminacje była całkowicie spontaniczna. - Szłam tego dnia ulicą i zobaczyłam plakat, że właśnie dzisiaj są eliminacje. Pomyślałam „czemu nie?”, dawno nie uczestniczyłam w żadnym konkursie, a scena to mój żywioł, więc zgłosiłam się i zaśpiewałam – wspomina. Jurorzy bardzo dobrze ocenili jej występ i awansowała do finału. Tam zaśpiewała piosenkę Czesława Niemena „Dziwny jest ten świat” i pokonała wszystkich konkurentów. - W eliminacjach zaśpiewałam piosenkę Edyty Górniak „Nie opuszczaj mnie”. Pomyślałam jednak, że na finał lepsza będzie piosenka Niemena. Na tej piosence albo wygrywa się wszystko, albo człowiek całkowicie się wykłada – przyznaje.

Na scenie jest od przedszkola

Natalia jest w 4 klasie szkoły muzycznej II stopnia. Przed nią jeszcze 2 lata nauki. Od początku uczyła się gry na skrzypcach, jednak po drodze przyszedł również czas na śpiew klasyczny.

- Można powiedzieć, że śpiewam od zawsze. Kiedy tylko nauczyłam się mówić, zaczęłam też śpiewać – śmieje się młoda artystka.

Pasję do muzyki i naukę w szkole muzycznej zawdzięcza swojemu tacie. Mówi, że to on zaszczepił w niej miłość do muzyki. - Kiedyś dostałam od niego zabawkowe skrzypce na baterie. Bawiłam się nimi i udawałam że gram, ale dość szybko chciałam spróbować zagrać na prawdziwym instrumencie. Mój tato widział we mnie talent i jestem mu wdzięczna za to, że tak to się później potoczyło.
Utalentowana wokalistka opowiada o swoich planach na przyszłość. Chciałaby studiować na Akademii Muzycznej. Na razie mówi o tym, że jest na etapie poszukiwania siebie. Nie chodzi tutaj tylko o wybór między skrzypcami a śpiewem, ale też między całkowitym poświęceniem przyszłości muzyce, a wybraniem innej drogi zawodowej. Natalia przyznaje, że najbardziej chciałaby jednak całkowicie zająć się muzyką, chociaż podkreśla, że wie ile przed nią pracy. Ma jednak w sobie sporo determinacji i chęci, żeby robić w życiu to - co naprawdę kocha. - Bardzo często zastanawiam się czy iść w tym kierunku żeby wszystko podporządkować muzyce. Rodzina czy znajomi czasami mówią mi, że dobrze jest zająć się czymś konkretnym, a muzykę traktować jako hobby. Ale nie sądzę żeby to był dobry pomysł. Wydaje mi się, że to zajęcie „porządne”, to byłby dla mnie ciężar, ponieważ nie robiłabym tego co kocham – przyznaje.

Scena to jej miejsce

Muzyka jest dla Natalii odskocznią od rzeczywistości. Nigdy nie odczuwała barier i lęków przed tym żeby występować przed większą publicznością. Co więcej podkreśla, że właśnie to nadaje największy sens pracy artysty. Najlepszym momentem dla artysty jest według niej możliwość zaprezentowania tego co się potrafi, innym ludziom. - Im więcej się występuje tym lepiej. Ja analizuję swój każdy występ przed publicznością. Myślę o tym co zrobiłam dobrze, a co źle. Co mogę poprawić, co mogę jeszcze zrobić żeby następnym razem było lepiej. Przywiązuję dużą wagę do szczegółów. Uważam wręcz, że są one najważniejsze – podkreśla młoda wokalistka.
Natalia przyznaje, że zastanawia się czasami nad zgłoszeniem się do któregoś z ogólnopolskich programów „talent show”.

- Myślałem nie raz o castingu do „The Voice of Poland”, ponieważ była tam Edyta Górniak. Chciałabym kiedyś móc mieć tą szansę, żeby z nią współpracować chociaż przez chwilę. Jestem jej fanką. Ale nie na zasadzie, że śledzę jej życie i tak dalej. Nie mam idoli w tym sensie. Chodzi o muzykę. Zawsze koncentruję się na niej, bo to ona jest najważniejsza.