Żadne z opakowań nie miało jednak naklejki, brak było jakiejkolwiek informacji o nazwie, składzie i sposobie stosowania środka, a także – co w tym przypadku wydaje się być najistotniejsze – o okresie karencji. Każdy działkowiec wie przecież dobrze, że zbiory roślin opryskiwanych mogą mieć miejsce po upływie określonego czasu, niezbędnego dla neutralizacji zastosowanych chemikaliów. 145 litrów tajemniczej substancji nie zostało wpuszczone do kraju, a już niejako przy okazji u tego samego podróżnego ujawniono 200 paczek papierosów. Podobny przemyt, jednak już na mniejszą skalę i bez papierosów, celnicy ujawnili w chwilę później. Tym razem zatrzymano 12 litrów środków ochrony roślin. Również niezgłoszonych do kontroli i nieoznaczonych co do składu.
Co faktycznie przewożono w poręcznych kanisterkach, okaże się wówczas, gdy wyrok sądu pozwoli na zniszczenie zatrzymanego towaru, którego wartość szacuje się na ok. 4 tysiące złotych.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?