Najgłośniejszym w ostatnim czasie czasie był przypadek kłusownika złapanego na „skórowaniu” sarny w okolicach Rezerwatu Miłachowo w gminie Debrzno. Najbardziej sprzyjającą dla kłusowników porą roku jest zima. Wpływ na to mają opady śniegu, które tworząc śniegową pokrywę ułatwiają tropienie szlaków migracyjnych zwierząt. Leśni przestępcy doskonale znają zwyczaje swych ofiar i skrupulatnie to wykorzystują. Przeważnie ustawiają wnyki na tzw. przesmykach, czyli ścieżkach regularnie uczęszczanych przez zwierzynę, a także na polach, gdzie głodne zwierzęta poszukują pokarmu. Tak też było w okolicach Bukowa, gdzie myśliwi z koła łowieckiego „Szarak” na polu jednego z rolników znaleźli wnyki zastawione na sarny.
- W tym roku znajdujemy więcej wnyk niż w latach ubiegłych, to jakaś plaga – mówi Marian Mysłek z koła łowieckiego „Szarak”. - Słyszy się, że ludzie kłusują z głodu, kiedyś rzeczywiście było takie prawo, zgodnie z którym król mógł ułaskawić kłusownika, który zabijał aby nakarmić rodzinę, ale teraz takiego prawa nie ma. Poza tym trzeba podkreślić, że wnyki często znajdujemy na polach zamożnych rolników, którzy na pewno nie robią tego z biedy.
Więcej na ten temat w najbliższym Dzienniku Człuchowskim
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?