Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policyjne radary nielegalne? Wyrok w Gnieźnie oznacza rewolucję

Iza Budzyńska
Policyjne radary nielegalne? Tomasz Motyliński udowadnia, że nie wskazują jednoznacznie, którego z kilku aut dotyczy pomiar - a powinny.
Policyjne radary nielegalne? Tomasz Motyliński udowadnia, że nie wskazują jednoznacznie, którego z kilku aut dotyczy pomiar - a powinny. Archiwum Polskapresse
Według kierowcy, którego dotyczy Wyrok Sądu Rejonowego w Gnieźnie, używane na naszych drogach policyjne radary nie spełniają wymogów rozporządzenia Ministra Gospodarki, według którego powinny pozwalać na identyfikację pojazdu, którego prędkość jest mierzona.

Tomasz Motyliński, którego sprawę badał sąd w Gnieźnie, taki wniosek wysnuwa z ustnego uzasadnienia wyroku, które usłyszał.

- Pani sędzia zgodziła się ze mną co do zasady, ale uznała, że policjant nie potrzebuje radaru, żeby stwierdzić, który samochód przekroczył prędkość – mówi Tomasz Motyliński. Nie zgadza się z tym, że musi zapłacić karę za rzekome przekroczenie prędkości. A sąd przychylił się do wniosku o ukaranie go. Pomimo iż „suszarka” nie wskazała, o który z pojazdów chodzi, policjant z drogówki zeznał, że to właśnie prędkość jego samochodu mierzył.

Czy przedstawiona przez naszego rozmówcę interpretacja oznacza, że wszystkie radary są nielegalne? Uważa, że tak.

Tomasz Motyliński został zatrzymany przez policję na ul. Poznańskiej w Gnieźnie. Jednak jest pewien, że wskazanie tzw. „suszarki” nie zgadzało się z tym, co pokazywał prędkościomierz samochodu.

- Wcześniej wyjechałem z warsztatu w Inowrocławiu po wymianie sprzęgła. Zalecono mi następne 300 kilometrów obchodzić się z samochodem ostrożnie, więc akurat tego dnia bardzo pilnowałem obrotów silnika i prędkości. Jestem absolutnie pewny, że nie jechałem 82 kilometry na godzinę, co było w odczycie radaru – mówi kierowca.

Pan Tomasz zaznacza, że zna zasady działania radarów Iskra, używanych przez policję. Jak wyjaśnia, skierowane w stronę grupy pojazdów urządzenie – a tak było w tym przypadku, gdy jego auto znajdowało się w grupie trzech samochodów, w tym dwa jechały jeden za drugim – mierzy prędkość poruszającego się najszybciej. Urządzenia zostały dopuszczone do użytku, zalegalizowane przez Główny Urząd Miar. Gdyby jednak miały cały ten proces przejść na nowo, dziś najprawdopodobniej okazałoby się, że ręczne policyjne radary są nielegalne.

Sprawa ciągnie się od dwóch lat. W tym czasie Tomasz Motyliński zyskał wsparcie prawników, dziennikarzy i osób zajmujących się sprawami technicznymi. Informacje o swoim procesie i działaniu „suszarek” umieścił też z pomocą znajomych w internecie.

- Dostarczyłem dowody, które nie pozwalają uznać, że te urządzenia działają legalnie – zaznacza kierowca.

Zapowiada odwołanie od wyroku Sądu Rejonowego w Gnieźnie, który uznał go winnym i nakazał zapłacenie grzywny. Aby to zrobić, musi jednak mieć pisemne uzasadnienie orzeczenia. To jeszcze nie zostało sporządzone. T. Motyliński uważa, że jest to działanie celowe, bo wyrok, przyznający, że użyty radar nie pozwalał na określenie, którego pojazdu dotyczył pomiar, okaże się niebezpieczny dla całego kraju. Oznaczałoby, że dotąd przyznawane mandaty na podstawie odczytu radarów policja nakładała nielegalnie.

Arkadiusz Lewandowski, pełniący obowiązki prezesa Sądu Rejonowego w Gnieźnie, wyjaśnia, że pisemne uzasadnienie zostanie sporządzone, kiedy prowadząca sprawę sędzia wróci z urlopu – jest na nim do końca sierpnia.

- Mogę powiedzieć, że urządzenie użyte w tej konkretnej sprawie posiada niezbędne atesty, jest dopuszczone do użytku – mówi sędzia Arkadiusz Lewandowski. Przyznaje, że przesłanki, które zadecydowały o nałożeniu na pana Tomasza kary, jak i ustalenia dotyczące zasady działania radaru, powinny znaleźć się w uzasadnieniu. Do tego czasu nie może wypowiedzieć się o tej konkretnej sprawie.

St. asp. Rafał Chełmikowski, zastępca naczelnika wydziału ruchu drogowego gnieźnieńskiej policji (naczelnik jest w tej chwili jest na urlopie, a do jego zastępcy skierował nas sekretariat komendanta w kwestii radarów), podkreśla, że używane przez policję radary są dopuszczone do użytku na terenie Rzeczpospolitej Polskiej i co pół roku muszą przejść legalizację.

- Z tego, co się orientuję, większość radarów, poza wyposażonymi w laserowy wskaźnik, mierzy pojazd pierwszego z jadących pojazdów – mówi st. asp. Rafał Chełmikowski. Przyznaje, że nie zna tej konkretnej sprawy, nie może więc wypowiedzieć się szczegółowo o tym przypadku.

Instrukcja miernika prędkości Iskra-1 mówi, że pozwana on na ustalenie "prędkości najszybciej jadącego celu na tle wolniej jadących".

T. Motyliński zapowiada, że odwoła się nawet do Trybunału Europejskiego, żądając odszkodowania i wycofania z Polski działających nie tak, jak powinny, radarów.

Więcej o wyroku można znaleźć tutaj, a o radarach tutaj.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto