Odpowiednio zaprojektowane łąki kwiatowe to jeden z elementów nowego podejścia w dbałości o miejską zieleń. Na razie to nowość, ale już z powodzeniem zastosowana w polskich miastach. Choćby Wrocławiu, Katowicach, Gdańsku, Warszawie czy Białymstoku.
Wyjątkowa niekorzystna pogoda w maju spowodowała, że w Przemyślu o wiele później niż w poprzednich latach przeprowadzono koszenie miejskich trawników.
„Dżungla Przemyśl” - takim tytułem alarmował lokalny tygodnik. Pojawiły się nawet domysły, że trawa nie jest koszona z powodu drastycznych oszczędności. Informacje, że „zaciskanie pasa” jest przyczyną rzekomego braku dbałości o miejską zieleń, zdementował na Facebooku prezydent Przemyśla Wojciech Bakun: „To oczywiste kłamstwo... Problemy wynikały z niekorzystnych warunków pogodowych w maju. Pierwsze koszenia zaczęły się jeszcze końcem kwietnia, występowały natomiast problemy z dostępnymi okienkami pogodowymi.”
Przy okazji, w mediach społecznościowych pojawiły się głosy, że Przemyśl powinien pójść śladem miast, w których w odmienny sposób podchodzi się do miejskiej zieleni. Najnowsze trendy to zakładanie łąk kwiatowych (określanych także jako kwietnych).
- Przygotowywana jest koncepcja łąk kwiatowych. Chcemy w kilku newralgicznych miejscach ten projekt wdrożyć. Efekt to dopiero przyszły rok
— twierdzi Bogusław Świeży, zastępca prezydenta Przemyśla.
Łąki kwietne to nie zaniedbane i rzadziej, albo w ogóle, koszone trawniki. To odpowiednio dobrane gatunki roślin i traw. M.in. niewysokich, aby koszenie można było ograniczyć do jednego lub dwóch w roku, i miododajnych, aby zwabić owady.
Przyciągają również wzrok mieszkańców. O wiele przyjemniej jest patrzeć na kolorowe rośliny niż brązowe, brązowe place wysuszonej, zbyt nisko ściętej i niepodlewanej trawy, jak często ma to miejsce w miastach.
- Łąka kwietna to same korzyści. Szczególnie w miastach, gdzie przyroda jest pod dużą presją — twierdzą członkowie Fundacji Łąka z Warszawy.
Wymieniają szereg korzyści płynących z zastąpienia tradycyjnych trawników łąkami pełnymi kwiatów.
Łąki wzbogacają miejski ekosystem, przyciągają pszczoły, motyle, trzmiele i wiele innych owadów, ptaków czy małych ssaków. Zwykły, regularnie koszony trawnik to zazwyczaj pustynia dla wszelkich żyjątek. Łąki zatrzymują wodę, zapobiegają efektowi tzw. wysp cieplarnianych, które powodują, że w centrach miast jest o wiele wyższa temperatura. Nie bez znaczenia są również oszczędności w miejskiej kasie. Dobrze zaprojektowana łąka kwiatowa wymaga przeprowadzenia zaledwie jednego lub dwóch koszeń w roku.
Kolorowa różnorodność zamiast trawiastych pustyń
Przykłady polskich miast pokazują, że kwiatowe łąki mogą się pojawić w wielu miejscach. Głównie tam, gdzie mogą zastąpić tradycyjne trawniki. To pobocza, także strome, ulic i dróg, pasy zielni rozdzielające jezdnie, torowiska, parki. Utrzymanie łąk jest tańsze niż trawników, wymagają mniejszej ilości wody, rzadszego koszenia, nie potrzebują środków chemicznych do pielęgnacji.
ZOBACZ TEŻ: Pszczoły zamieszkały na dachu galerii handlowej w Krośnie
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?