Od kilku lat, podczas których mieliśmy okazję wyleczyć i wypuścić do natury kilkaset osobników zwierząt po długiej rehabilitacji, bez przerwy spotykamy z tym samym pytaniem: jakie to uczucie móc osobiście pożegnać zdrowego pacjenta na wolności? Nasza odpowiedź zawsze brzmi tak samo: tego nie da się opisać - tego trzeba spróbować - mówi Jakub Kotowicz, wiceprezes Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu.
W ten sposób zrodził się pomysł aukcji internetowej. Zwycięzca aukcji będzie mógł:
[*]nadać oficjalne imię bielikowi, który wraca do zdrowia
[*]wraz ze wskazaną przez siebie osobą towarzyszącą, osobiście pożegnać go, pozwalając mu odfrunąć do jego naturalnego środowiska
Osoby z miejsc od 2 do 5 otrzymają możliwość:
[*]aktywnego uczestnictwa w całej akcji wraz ze wskazanymi przez siebie osobami towarzyszącymi, również mogąc zasmakować bezpośredniego - kontaktu ze zwierzęciem na miejscu w ośrodku, a moment pożegnania obserwując stojąc zaledwie kilka metrów od punktu, w którym ptak wzbije się w powietrze
LINK do aukcji
- Wszystkim gwarantujemy niezapomniane wrażenia, nieopisany ogrom satysfakcji, fantastyczną atmosferę w zgranym zespole naszych pracowników oraz masę materiałów (zdjęcia, filmy - przyp. red.) do późniejszego, osobistego wykorzystania, a wszystko to wraz z ciepłym przyjęciem w naszej placówce oraz całodziennym przybliżeniem specyfiki naszej pracy od środka - zapewnia Jakub Kotowicz.
Pieniądze z aukcji przeznaczone zostaną na rozbudowę infrastruktury niezbędnej do ratowania bielików trafiających do przemyskiego ośrodka.
O pacjencie
Bielik trafił do ośrodka w Przemyślu w ciężkim stanie z Golcowej (okolice Brzozowa). Zatruł się padliną. Znaleziony został przez przypadkowego przechodnia, który niezwłocznie powiadomił Straż Leśną. Z początkowymi objawami postępującego paraliżu nie był już w stanie wzbić się w powietrze. Dzięki profesjonalnej akcji pracowników Nadleśnictwa Brzozów udało się go błyskawicznie wyłapać i dostarczyć do naszej placówki, co miało niebagatelny wpływ na skuteczność jego późniejszego leczenia. To już czwarty w tym roku bielik odwiedzający ośrodek z tej przyczyny. To dla bielików dość powszechny problem, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowo-wiosennym, kiedy to spadek temperatur ogranicza dostęp do naturalnych żerowisk tego gatunku. Spada ilość potencjalnej zdobyczy w jego zasięgu. Ptaki często ratując się spożywają napotkaną padlinę, która jest dla nich w trudnych warunkach łatwym źródłem pokarmu. Niestety często okazuje się, że jest to np. mięso otrutego wcześniej - w celu ochrony inwentarza - lisa. Łańcuch pokarmowy okazuje się tutaj bezwzględny i niczego nieświadomy z początku drapieżnik po pewnym czasie kona w męczarniach. Bez błyskawicznej pomocy ze strony człowieka nie ma najmniejszych szans na przeżycie.
Jego rehabilitacja może potrwać jeszcze od 2 do 5 tygodni. Aktualnie bielik czuje się znacznie lepiej - szlifuje formę utraconą podczas rehabilitacji oraz ćwiczy loty w specjalnej wolierze rehabilitacyjnej czekając przy tym na zwycięzcę niniejszej aukcji, który nada mu oficjalne imię i otworzy drzwi do wolności.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?