Specjalnie na ten mecz klub stworzył limitowaną koszulkę meczową z symbolem trybuny, a więc żyletką, na karku. Oprócz tego kibice sobotniego spotkania mogli zdobyć nowy wzór ekokubków, (w których rozlewane jest piwo na stadionie) który został zadedykowany warszawskiej trybunie. Nie zabrakło także oprawy i specjalnie przygotowanych na tę okoliczność niespodzianek od kibiców. Jak to wyglądało? Zobaczycie w galerii zdjęć z meczu z Wartą Poznań, który zakończył się remisem 2:2.
- Interesuje nas teraz jedna data. Jeden mecz. I urodziny jednej trybuny. Tej jedynej trybuny. Nie ma drugiej takiej. Nie było. I nie będzie. Chcemy Was oficjalnie zaprosić na jej urodziny. Chcemy Was zaprosić na wspólne świętowanie. Chcemy Was tak naprawdę zaprosić również na Wasze urodziny. Żyleta to Wy. Żyleta to ludzie, historie, przeżycia, emocje i bardzo znacząca część naszego życia - zapowiadali Nieznany Sprawcy, zorganizowana grupa ultrasów Legii.
No dobrze, to teraz czas na krótki kącik historyczny. Skąd się wzięła "Żyleta"? Jak to zazwyczaj w futbolu bywa wszystko dzięki europejskim pucharom i wyjazdom. Jak wiadomo powszechnie podróże kształcą. Tak się zaczął w Europie ruch znany jako football casuals (głównie pojedynki włosko-angielskie w latach 80. XX wieku), tak ściągnięto pomysł na ekokubki na Legię (pojedynek ze Slavią Praga w 2021 roku, Czesci stosują takie rozwiązanie), tak było ze zorganizowanym dopingiem dopełnionym akcesoriami kibicowskimi. W 1970 i 1971 roku Legia znalazła się odpowiednio w czwórce i ósemce najlepszych drużyn w Europie.
Pierwsza z tych przygód zakończyła się na półfinałowym dwumeczu z Feyenordem Rotterdam, który awansował do finału Pucharu Europy Mistrzów Krajowych (dzisiejsza Liga Mistrzów). Holenderscy kibice zaskoczyli Polaków właśnie szalikami, kapelusze, koszulki swojej drużyny. Byli zorganizowaną grupą, którą łatwo było zidentyfikować. Jak podaje Legia.net zaangażowano żony, babcie, ciocie by na drutach dziergały szaliki w barwach Legii, zaczęły powstawać flagi, otworzony został pierwszy sklep z pamiątkami, powołany został Klub Kibica.
Potem, najprawdopodobniej na przełomie lat 70. i 80. nad centralnym sektorem trybuny odkrytej wisiała reklama żyletek Iridium. To od niej zaczerpnięto nazwę trybuny. Reklamę zdjęto w 1985 roku, zawieszono klub kibica. - W jakiejś gazecie władze powiedziały, że sektor z tą reklamą to jest siedlisko zła i że jak zdejmą reklamę, to to siedlisko zniszczą... No i zdjęli, ale w to miejsce, w ramach buntu, zrobiliśmy flagę - cytuje serwis legionisci.com autora płótna Jacka Sitka. Flaga do dziś wieszana jest na trybunie i towarzyszy kibicom Legii.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?