Policjantom, którzy udali się na stacje paliw mówił, że nie pamięta jak się nazywa. Później przedstawił się wymyślonym imieniem i nazwiskiem, opowiadał też o okolicznościach w jakich znalazł się w tym miejscu. Według jego relacji, wracał właśnie z Rzeszowa z imienin kolegi i szedł do Jarosławia. Na piechotę.
Ponieważ miał przy sobie plecak szkolny, funkcjonariuszom ustalili jego tożsamość. Okazało się, że "mały wędrowiec" to 10-letni mieszkaniec Rzeszowa. Policjanci wezwali matkę chłopca. Chłopiec na jej widok oświadczył, że nie zna tej pani.
Matka potwierdziła, że to na pewno jej syn, następnie przyznała, że ma z nim kłopoty. Tego właśnie dnia nie wrócił po lekcjach do domu i całe popołudnie i wieczór go szukała.
Policjanci przekazali chłopca pod jej opiekę.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?