Do przerwy korzystniej prezentowała się Polonia, ale druga połowa już zdecydowanie należała do Wisłoki. Przemyślanie najwięcej żalu mają do arbitrów, bowiem trzykrotnie sygnalizowali zagranie ręką przez dębiczan w polu karnym, ale nie doczekali się chociaż jednej „jedenastki”. Przyjezdni mają pretensje głównie do siebie, gdyż po przerwie nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji.
Mecz odbył się bez udziału kibiców, a to tak jakby przedstawienia teatralnego nie oglądali widzowie. Dla kogo grać w takich okolicznościach? I obie ekipy zagrały przede wszystkim dla siebie. Pojedynek zaczął się od obustronnych ataków, chociaż w Polonii zabrakło kontuzjowanych Wanata, Sobola, Piątka i Szpakowskiego oraz pauzującego za kartki Worobieja.
Goście starali się wyprowadzać kontry i już w 2. min. niewiele brakowało, aby Dawid Sojda, pozyskany z Unii Tarnów, uzyskał prowadzenie. Trzy minuty potem bliski celu był Piotr Kuźniar, który zawędrował pod bramkę Wisłoki. Kiedy mijał kwadrans gry, Krystian Solarz popisał się ładną akcją, dograł do Pawła Sedlaczka, ten uderzył, wprawdzie nie mocno, lecz piłka trafiła w słupek i wylądowała w siatce. Po upływie 30. min. Solarz popełnił błąd, faulując w „szesnastce” Szymona Gwiazdę, po czym Damian Łanucha dał swojej drużynie wyrównanie z rzutu karnego. W 36. min. Tomasz Walat trafił z 22 m w poprzeczkę, a tuż przed zejściem do szatni Kamil Rębisz przelobował Piotra Ciska, ale także i bramkę.
W drugiej połowie dębiczanie ostro zabrali się do roboty. Przeważali głównie w środkowej strefie, dążyli do zmiany wyniku, ale bezskutecznie. Dwukrotnie nie powiodło się Adrianowi Nowakowi, kilka razy piłkę blokowali zawodnicy Polonii, a w 78. min szczęśliwie, tuż przed linią bramkową, interweniował Cisek. W końcówce zrobiło się nerwowo, gdyż dębiczanie po raz trzeci zagrali ręką, czego nie widział sędzia, z czym nie mógł pogodzić się trener polonistów, za co został odesłany na trybunę. Już w doliczonym czasie miejscowi mogli przechylić szalę na swoją korzyść, ale strzał Dawida Bieniasza został zablokowany, a uderzenie Walata sparował bramkarz.
Zdaniem trenerów
Dariusz Kantor ( Wisłoka): Punkt nie jest zły, ale mamy pewien niedosyt. Do przerwy lepsza była Polonia, ale druga połowa należała do nas. Potrzebujemy jeszcze zgrania, bo kilku graczy pozyskaliśmy, ale jeszcze więcej straciliśmy.
Grzegorz Opaliński (Polonia): Sędziowanie to osobny temat i nie chcę się rozwodzić nad tym. Szkoda, że do przerwy, kiedy przeważaliśmy, nie uzyskaliśmy drugiej bramki i nie poszli za ciosem. W drugiej połowie gra się nam nie układała, a goście pokazali się z dobrej strony.
Polonia Przemyśl - Wisłoka Dębica 1:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Sedlaczek 15, 1:1 Łanucha 31-karny.
Polonia: Cisek żk 7 – Solarz 5, Andreasik żk 6, Kuźniar 6, Cach (32 Padiasek żk 6) – Głuszko 5 (90+3 Broda), Kazek 6, Skiba 6, Błahuciak żk 5, Sedlaczek 6 (58 Bieniasz) – Walat 6.
Wisłoka: Łyczko 6 – Król 5, Hus 6, Cabała żk 6, Fedan 5 – Pęcak 6 (77 Lubera), Rębisz żk 7, Łanucha 6 (85 Remut), Gwiazda 6 – Nowak 7 (68 Bożek), Sojda żk żk [cz.k. 90] 6.
Sędziował Paul 3 (Nowa Sarzyna). Mecz bez widzów.
Talent Celtiku zagra we Francji. Moussa Dembele dołączył do Olympique Lyon
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?