Przemyscy kryminalni otrzymali zgłoszenie o kradzieży czarnego plecaka, w którym znajdowały się m.in.
- dokumenty,
- złota biżuteria,
- telefon komórkowy,
- kosmetyki,
- klucze do samochodu,
- gotówka w obcej walucie.
- Z relacji zgłaszającej, 51-letniej obywatelki Ukrainy wynikało, że na przystanku autobusowym przy ul. Dworskiego w Przemyślu, wsiadała do autobusu relacji Przemyśl - Medyka i zapomniała zabrać plecaka pozostawionego na ławce. Po chwili zorientowała się, że nie ma swojego bagażu i natychmiast wysiadła z pojazdu i pobiegła na miejsce, gdzie zostawiła plecak, lecz go już nie było. Straty wyceniła na ok. 15 tys. złotych
- mówi asp. szt. Małgorzata Czechoswka z KMP w Przemyślu.
Kierowca autobusu, którym często podróżowała poszkodowana, zauważył mężczyznę, który w dniu kradzieży był na przystanku. Krzyknął do niego, by oddał plecak, bo policja ma monitoring i zostanie zatrzymany.
- Tego samego dnia, gdy kierowca wracał z kursu, na przystanku przy ul. Jagiellońskiej w Przemyślu, znany mu z widzenia mężczyzna oddał mu plecak, twierdząc, że jest w nim wszystko. Policjanci dotarli do 55-letniego mieszkańca Przemyśla mogącego mieć związek z kradzieżą i go zatrzymali. Jak ustalono, sprawca nie zwrócił wszystkich skradzionych rzeczy. Mężczyzna wymienił obcą walutę w kantorze, a część złotej biżuterii sprzedał w lombardzie
- powiedziała asp. szt. Czechowska.
Śledczy przedstawili 55-letniemu mieszkańcowi Przemyśla zarzut kradzieży. Mężczyzna przyznał się do winy. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?