Policjanci otrzymali zgłoszenie od 79-letniej mieszkanki Przemyśla, że odebrała telefon od rzekomego wnuczka, który poinformował ją, że miał wypadek samochodowy z ojcem i miał potracić kobietę w ciąży. Mężczyzna tłumaczył seniorce, że potrzebują 150 tys. złotych, aby sprawa była załatwiona polubownie.
Następnie na jej numer komórkowy zadzwonił "policjant", który wyjaśni jej, co ma robić.
- Kobieta poinformowała rozmówcę, że nie posiada tak dużej kwoty pieniędzy, więc mężczyzna odpowiedział jej, że dobrze, aby zapłacić, chociaż połowę sumy. Kobieta w trakcie rozmowy przeliczyła wszystkie pieniądze jakie miała w domu i przekazała, że ma 37 tysięcy. Zapytała, jak ma dostarczyć pieniądze do Wrocławia, bo właśnie tam mieszkała jej rodzina. Prowadzący rozmowę poinformował seniorkę, że do jej domu przyjedzie kurier i odbierze przesyłkę, a ona niech mu poda adres zamieszkania. Starsza pani, rozmawiając z mężczyzną przez telefon komórkowy, postanowiła zadzwonić z telefonu stacjonarnego do syna i jak podała wydawało jej się, że faktycznie rozmawia z nim. Nakazał jej robić wszystko tak, jak mówi jej wnuk i policja. Kobieta powróciła do rozmowy z „rzekomym policjantem” i podała mu swój adres zamieszkania i czekała na kuriera. Kiedy zawitał do jej mieszkania, kobieta przekazała mu oszczędności - powiedziała asp. szt. Małgorzata Czechowska z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.
Po przekazaniu pieniędzy kobieta natychmiast zadzwoniła ponownie do syna, aby poinformować go, że przekazała pieniądze. Podczas rozmowy dowiedziała się, że nie miał on żadnego wypadku. Wówczas okazało się, że padła ofiara oszustwa.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?