Będzie ciszej nad Soliną, ale nie wszystkim się to podoba

W polskim ustawodawstwie, termin ciszy nocnej nie jest określony. Jej wymóg to wynik prawa zwyczajowego. Czas między godz. 22 a godz. 6 nie jest wyszczególniony w żadnym akcie powszechnie obowiązującym, ale ta pora jest generalnie respektowana w oparciu o przyjęte przez poszczególne organy, podmioty i instytucje regulacje prawne.

W 2013 roku Rada Gminy Solina przyjęła uchwałę na postawie której cisza nocna trwała od godz. 23 do godz. 6, z wyjątkiem strefy A Uzdrowiska Polańczyk. Tu cisza nocna obowiązywała i obowiązuje nadal od godz. 22 do godz. 6 i towarzyszą jej restrykcyjne ograniczenia.

Zdaniem części mieszkańców o ciszy nocnej w Polańczyku nie można mówić, gdyż zakłóca ją muzyka z dyskotek. W Solinie jest pod tym względem jeszcze gorzej, dlatego już w 2015 r. wójt gminy w związku z licznymi skargami skierował do właścicieli obiektów turystycznym pismo przypominające o konieczności dostosowania się do obowiązującego prawa.

To nie pomogło, więc radni postanowili wydłużyć ciszę nocną o godzinę, ale jeszcze większe kontrowersje budzi zapis dotyczący czasu otwarcia i zamknięcia zakładów gastronomicznych prowadzących działalność rozrywkową. Tu ustalono czas otwarcia od godz. 7 do godz. 2 dnia następnego. To oznacza, że np. wesele będzie się musiało kończyć dwie godziny po północy.

Zdaniem radnego Łukasza Dytkowskiego nowa uchwała nie jest restrykcyjna, a jest szansa, że dzięki niej zostanie zniwelowane głośne „dudnienie”, które niesie się po całym jeziorze nieraz do godzin rannych.

Innego zdania jest wójt Adam Piątkowski, który stoi na stanowisku, że po pierwsze uchwała jest nieegzekwowana, a po drugie ograniczenie czasu zabawy może wpłynąć negatywnie na ruch turystyczny w gminie Solina, który akurat w tym roku ma tendencję spadkową.

– Zastanówmy się, czy warto zamykać tę gminę na klucz – apelował do radnych wójt. – Uważam, że działamy na szkodę przedsiębiorców, którzy mają do dyspozycji półtora miesiąca sezonu turystycznego, a my jeszcze im te możliwości ograniczamy. Myślę, że przez 2-3 miesiące w roku jesteśmy to w stanie wytrzymać.

Radni uznali jednak, że „próba nie strzelba” i jeśli przyjęte rozwiązanie nie sprawdzi się, wrócą do poprzedniego.

Daniel Wojtas, jeden z większych przedsiębiorców działających w gminie Solina, nie zostawi na uchwale suchej nitki.

– Radni kompletnie nie rozumieją na czym polega turystyka. O ile mogę zrozumieć ograniczenia w organizacji imprez na zewnątrz, to ograniczenia wewnątrz lokali są kompletną bzdurą – grzmi Wojtas.

– Moim zdaniem to prawo jest niezgodne ze swobodą prowadzenia działalności gospodarczej. Jak radni mogą mi zakazać organizowania w moim lokalu wesela, czy sylwestra po godz. 2? Oni chyba nie rozumieją, co uchwalili. To jest robienie na złość przedsiębiorcom. Kto to będzie egzekwował? To kompletny brak wyobraźni i kompetencji obecnej rady. Mam nadzieję, że wojewoda uchyli tę uchwałę.