Linia została oddana do użytku w 1872 roku. Miała 266,3 km długości. Połączyła przez Przełęcz Łupkowską Budapeszt z Twierdzą Przemyśl oraz Lwowem. Sama w sobie stanowiła najnowszą zdobycz inżynierii, o czym zaświadcza tunel przez Przełęcz Łupkowską, i spowodowała skok cywilizacyjny terenów, przez które przebiegała.
Jubileusz 150-lecia linii obchodzono w ostatni weekend w Zagórzu. Obchody zainaugurowała konferencja, podczas której dyskutowano o roli kolei, w tym o linii 107 i 108.
– To smutny paradoks historyczny, że o bieszczadzkich szlakach kolejowych przypominamy sobie przy okazji kataklizmów, bo tak było w 2010 roku kiedy to powódź zmyła most na rzece Poprad – przypomina Jerzy Zuba z Urzędu Miasta i Gminy w Zagórzu. – Na linię 107 został wtedy skierowany cały ruch cargo na południe Europy, ale gdy most odremontowano, linia znowu poszła w zapomnienie W przypadku linii 108 w związku z kryzysem migracyjnym wywołanym wojną na Ukrainie, zaistniała pilna potrzeba relokacji uchodźców i w ciągu 20 dni kolejarze z Zagórza, musieli nadrobić 30 lat zaniedbań, doprowadzając do prowizorycznego udrożnienia tej linii. Z wypowiedzi na konferencji wynika, że jest wola, by linia 108 odzyskała możliwość normalnego funkcjonowania.
Linia 107 cały czas jest przejezdna dzięki staraniom kolejarzy z PKP PLK w Zagórzu oraz kolejowych aktywistów. Została zamknięta w 2011 roku, ale pociągi wróciły na tory w 2015 roku, lecz kursowały tylko do 2017 roku. Od 3 lat odbywa się na niej w czasie wakacji skromny ruch pociągów pasażerskich, który jest możliwy dzięki urzędowi marszałkowskiemu, powiatowi sanockiemu, gminom Zagórz i Komańcza.
– Jest najwyższy czas, aby odbywał się tu normalny ruch pociągów. Nie wykazujemy się żadną roszczeniową postawą – uważa Jerzy Zuba. – Jeżeli w Rzeszowie jest więcej niż 20 par pociągów, to my w Bieszczadach zasługujemy na minimum siedem, co zapewniały nam władze w okresie PRL. To, myślę, jest jakiś punkt odniesienia.
– Linia 107 biegnie swoistą granicą pomiędzy Karpatami zachodnimi a wschodnimi, łączy również Polskę ze Słowacja, przez kolejowe przejście graniczne, co jest dla nas ważne ze względów turystycznych – podkreśla Roman Bzdyk, wójt gminy Komańcza.
– Chcielibyśmy wypromować pociąg turystyczny, we współpracy z powiatem bieszczadzkim, gminą Zagórz oraz Chyrowem na Ukrainie i Medzilaborcami na Słowacji. Pociąg zatrzymywałby się w każdej z tych miejscowości. Bardzo zależy nam też na tym, by w końcu towarowe pociągi jeździły po tej linii, by odciążyć drogi bieszczadzkie od wywożonego stąd drewna i kamienia.
W obchodach jubileuszu uczestniczył sam prezes spółki PKP PLK. Ireneusz Merchel. Docenił starania kolejarzy i kolejowych aktywistów w utrzymaniu przejezdności linii kolejowych w Bieszczadach.
– Tory, które były prawie zdewastowane, dzięki temu udało się utrzymać – zauważył prezes. – Powiem to, co usłyszałem od marszałka województwa, że chce tu zorganizować całotygodniowe przewozy, nie tylko w wybrane dni. Dzięki temu zyska gmina, zyska społeczeństwo lokalne i turyści.
– Obecnie obie zapomniane wcześniej linie zyskują na znaczeniu – zaakcentował starosta sanocki Stanisław Chęć, dziękując za deklaracje.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?