Mężczyzna nie pamiętał jak się nazywa, był mocno zdezorientowany i nie miał na nogach butów. Gospodarz poczęstował go gorącym posiłkiem i zadzwonił do swojego szwagra, który był policjantem. Wezwano także pogotowie.
Funkcjonariusze ustalili tożsamość nieznajomego. Okazał się nim 54-letni mieszkaniec Katowic. W trakcie rozmowy wyjaśnił policjantom, że w Bieszczadach pracował przy wypalaniu węgla drzewnego. Jakiś czas temu postanowił wrócić do domu... pieszo. Szedł przez tereny leśne chcąc dotrzeć do Gorlic, a następnie do Katowic.
Kilka dni temu, gdy pogoda się pogorszyła zatrzymał się w ambonie myśliwskiej. Miał przemoczone buty. Po paru dniach siedzenia w zimnie postanowił zejść z ambony i poszukać pomocy. Tak dotarł do Starego Żmigrodu. Nie figurował, ani jako osoba poszukiwana, ani zaginiona.
Lekarz pogotowia stwierdził u 54-letniego mężczyzny poważne odmrożenia palców u stóp. Po zaopatrzeniu, przewieziono go do szpitala na dalsze leczenie.
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam **
lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas**!
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?