II liga koszykówki mężczyzn (grupa 5. - 8. ) - Znicz Jarosław
Stanisław Gierczak (trener Znicza): - Po raz drugi z rzędu zagraliśmy bardzo słabo. Chłopcy znacznie obniżyli loty. Nie realizowali założeń taktycznych, brakowało zaangażowania, nie walczyli na deskach, zaskakiwali indolencją strzelecką i słabą obroną. Musimy poważnie porozmawiać. Zmienić podejście niektórych graczy. Kielczanie zaskoczyli nas tylko szybkością w konstruowaniu akcji. Choć do zakończenia rozgrywek jest jeszcze kilka meczów, to najbliższy z Glimarem będzie chyba najistotniejszy. Nic, oprócz wygranej, nie może wchodzić w rachubę.
Lafarge Nida Gips - Znicz 99:79 (21:18, 28:6, 24:12, 26:43)
Punkty: M. Krajewski 32, R. Trojanowski 24 (2x3 pkt.), A. Kowalewski 11, G. Wasik 11 (1x3), Ł. Fąfara 6, D. Gil 6, P. Sikora 3, G. Kij 2, Ł. Krakowiak 2, G. Sowiński 2 (LNG); J. Wojtanowicz 26 (2x3), S. Kamiński 11, G. Szczotka 11, M. Zalewski 8, R. Sówka 7, Ł. Pilecki 5, R. Wlaź 5 (1x3), W. Kowalenko 4, M. Wolańczyk 2 (Z).
Sędziowali: Mariusz Godek (Lublin), Rafał Szwej (Bielawa). Widzów: 200.
***
W drugim meczu: Glimar - Cracovia 75:74 (20:16, 16:19, 23:22, 16:17).
5. Lafarge Nida Gips Kielce 16 24 8-8 1240:1230
6. Cracovia Kraków 16 21 5-11 1185:1237
7. Znicz Jarosław 16 21 5-11 1224:1312
8. Glimar Gorlice 16 19 3-13 1262:1478
Strzelcy (po 16 meczach):
237 pkt. - Grzegorz Szczotka
200 pkt. - Jacek Wojtanowicz
185 pkt. - Robert Sówka
168 pkt. - Witold Kowalenko
165 pkt. - Łukasz Pilecki
162 pkt. - Sebastian Kamiński
92 pkt. - Marcin Zalewski
11 pkt. - Radosław Wlaź
2 pkt. - Krzysztof Florek, Marek Wolańczyk
Jarosławianie bez wątpienia przechodzą kryzys formy. Pewną nadzieją na zmianę mentalności daje trwająca właśnie przerwa świąteczno-noworoczna. Od trzech spotkań podopieczni Stanisława Gierczaka posiali gdzieś charakterystyczny dla nich ząb parkietowej złości. Gdy do tego dodać ciągłą chwiejność dyspozycji, obraz jawi się nieciekawy. A walka toczy się "na noże": status II-ligowca chcą zachować wszyscy.
Tylko niepoprawny wizjoner mógł wyskoczyć z tezą, iż skoro w fazie zasadniczej Znicz dwukrotnie pokonał kielczan, to podobnie musi się stać za trzecim razem. Ten mecz musiał być inny. I w wykonaniu jarosławian taki był rzeczywiście. Obrodził z ich strony w istne anomalia. Pierwszą była zdobycz punktowa w II kwarcie - ledwie 6 "oczek" to niezbyt chlubny rekord ligi. Drugą - i tu kolejny, lecz z przeciwległego bieguna, rekord - ilość zdobytych punktów w IV kwarcie - aż 43!
Problem tkwił w tym, że po 30 minutach było już po "herbacie". Kielczanie gromili wprost rywali - 73:36. Przyjezdni pozwalali im na wszystko: dominację na obu deskach, swobodny, przez co szybki atak, łatwość w szukaniu sobie pozycji do rzutu. Koszykarze Znicza, niestety, imponowali biernością i brakiem konceptu. Decydująca ćwiartka była takową tylko z nazwy. Rozluźnieni gospodarze nie bardzo pałali żądzą rozjechania jarosławian, co nie umknęło uwadze przede wszystkim Jacka Wojtanowicza, który w IV kwarcie uzyskał aż 22 pkt.
W kolejnym spotkaniu (5 stycznia 2003 r., g. 17) Znicz zmierzy się we własnej hali z Glimarem. Ten pojedynek będzie jednym z istotniejszych w tym sezonie. Pojedynek, którego nie można przegrać!
MG
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?