Czy wilki zjadły zaginionego mężczyznę? Biegły nie może wypowiedzieć się kategorycznie na temat przyczyny śmierci

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Na terenie, gdzie doszło do szokującego odkrycia, nie notuje się niepokojącej aktywności wilków.
Na terenie, gdzie doszło do szokującego odkrycia, nie notuje się niepokojącej aktywności wilków. 123RF
64-letni mieszkaniec powiatu przemyskiego zaginął 19 grudnia ub. r. Jego szczątki znaleziono w styczniu, objedzone przez zwierzęta. Jest pytanie, jak umarł?

Spis treści

Mężczyzna w dniu zaginięcia rano wyszedł z domu siostry. Prawdopodobnie chciał wrócić do własnego miejsca zamieszkania, ale do niego nie dotarł. Od tego czasu nikt go nie widział.

Jego szczątki znaleziono na początku stycznia. Ciało zostało praktycznie zjedzone przez zwierzęta. Na miejsce tragicznego zdarzenia wezwano policję i prokuratora.

Wszczęto postępowanie, a po wykonaniu czynności szczątki wydano rodzinie. Zostały one skremowane.

Do czwartku nic nie było wiadomo

Dopiero w ostatni czwartek o całej sprawie poinformowano Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Rzeszowie. O wyjaśnienia zwrócił się do niej zaniepokojony Generalny Konserwator Przyrody w Warszawie oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

– Otrzymaliśmy informacje o tym zdarzeniu dopiero w dniu 26 stycznia br. – informuje Antoni Pomykała, regionalny konserwator przyrody w Rzeszowie. – Nie ma pewności, co za gatunek zostawił ślady. Nie ma dowodów na udział wilków, czy innych drapieżników w śmierci człowieka i pozostawienia śladów na szczątkach. Postępowanie prowadzi policja i prokuratura w Przemyślu. Funkcjonariusze i prokurator byli na miejscu zdarzenia, a ślady zostały zabezpieczone.

– W najbliższym czasie będziemy zwracać się pisemnie do policji o przedstawienie informacji z miejsca, gdzie zostało znalezione ciało – dodaje Łukasz Lis, rzecznik prasowy RDOŚ w Rzeszowie.

Tu nie było niepokojącej aktywności wilków

W wielu gminach na Podkarpaciu wilki dają się we znaki hodowcom. Drapieżniki są też często spotykane we wsiach i w okolicy miast. Hodowcy podnoszą alarm, a zaniepokojeni mieszkańcy miejscowości, gdzie wilki są częstymi gośćmi, wyrażają obawy.

Na terenie, gdzie doszło do szokującego odkrycia, nie notuje się niepokojącej aktywności wilków.

– W gminie Fredropol nie ma większego problemu z wilkami w postaci dużej ilości szkód, tak jak np. jest w gminie Cisna, czy Ustrzyki Dolne – dodaje Łukasz Lis.

Jednakże na stronie Koła Łowieckiego „Bór” w Birczy ukazała się w zeszłym roku informacja, opatrzona zdjęciami pod alarmującym tytułem „Wilcze watahy liczniejsze niż stada ich żywicieli!”.

Napisano w niej, że myśliwi z Koła Łowieckiego „Ryś”, w okolicach Koniuszej w gminie Fredropol, zarejestrowali wilczą watahę w liczbie 16 osobników.

– W wyniku absurdu, ekologicznej poprawności politycznej decydentów i fanatyzmu antyłowieckiego, chmara jeleni lub rudel saren w liczbie 16 sztuk to już epizod z przeszłości, w lasach Pogórza Przemyskiego. Bezpieczeństwo mieszkańców tematem tabu, do czasu, pierwszej tragedii – napisali myśliwi.

Trudno jednak uznać to stanowisko za miarodajne, ze względu na to, że środowisko łowieckie postuluje odstrzał redukcyjny wilka, który jest w Polsce objęty całkowitą ochroną.

Co było przyczyną śmierci?

Prof. dr hab. Henryk Okarma, biolog, badacz ssaków drapieżnych, wieloletni dyrektor Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie, przypuszcza, że nie uda się ustalić przyczyny śmierci, z powodu braku tkanek miękkich. Natomiast zdaniem badacza konieczne jest ustalenie, jakie zwierzę dobrało się do ciała.

– Jeśli to wilki objadły człowieka, to może to mieć gigantyczny negatywny wydźwięk w społeczeństwie – podkreśla naukowiec.

Jak informuje Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu, ciało znaleziono w dniu 5 stycznia br. Biegły patomorfolog dokonał sekcji zwłok, stwierdzając bardzo liczne ubytki spowodowane działaniem padlinożerców. Wykluczył możliwość udziału osób trzecich, ale nie był w stanie kategorycznie wypowiedzieć się, co do przyczyny śmierci.

Czynności wciąż trwają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

iPolitycznie - Fogiel: bon-moty Korwin-Mikkego nie naprawią ekonomii

Materiał oryginalny: Czy wilki zjadły zaginionego mężczyznę? Biegły nie może wypowiedzieć się kategorycznie na temat przyczyny śmierci - Nowiny

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

y
yellowandgreen
Polecam naukową i merytoryczną odpowiedź "Stowarzyszenia dla Natury Wilk", cytuję: "Antywilcza propaganda uprawiana przez myśliwych sięga po najbardziej odrażające argumenty, żerujące na ludzkich tragediach. Najnowszy przykład to przypadek zaginięcia mężczyzny – mieszkańca gminy Fredropol, w woj. podkarpackim. Zaginął on 19 grudnia 2022 r. w okolicach wsi Nowe Sady, o czym informowała podkarpacka policja ( https://przemyslonline.pl/.../policja-przemysl... ). Jak donosi portal Przemyśl Nasze miasto ( https://przemysl.naszemiasto.pl/czy-wilki.../ar/c1-9186427 ) jego ciało odnaleziono 5 stycznia 2023 r., w stanie rozkładu, objedzone przez padlinożerców. Biegły patomorfolog wykluczył możliwość udziału osób trzecich. Opublikowane przez podkarpacką policję informacje na temat zaginionego wskazują, że był ubrany w stosunkowo lekką odzież (dwie bluzy dresowe, spodnie dresowe, podkoszulek i buty do kostek), nieadekwatną do mroźnej pogody panującej w tym czasie. Tego ranka, gdy zaginął było na Podkarpaciu -15°C. Regionalny Konserwator Przyrody w Rzeszowie stwierdził, że nie ma dowodów na udział wilków, czy innych drapieżników, w śmierci człowieka i pozostawienia śladów na szczątkach. I tyle w sprawie faktów.

Tymczasem myśliwi postanowili użyć tej tragedii do nagonki na wilki. Niestety, również lokalne media, podchwyciły "sensację" i pomimo zupełnego braku podparcia w faktach publikują teksty rozpoczynające się nagłówkami sugerującymi działania wilków. Myśliwi sugerują, że to wilki zjadły ciało zaginionego mężczyzna, a nawet że były przyczyną jego śmierci. Co więcej, bez żadnego szacunku dla zmarłego i jego rodziny, rozsyłają fotografie ciała denata i publikują je w mediach społecznościowych. Warto przypomnieć, że publikacja wizerunku ofiary może naruszać dobra osobiste rodziny zmarłego o czym świadczy np. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie ( http://orzeczenia.waw.sa.gov.pl/.../154500000002503_V_ACa... ).

Przy okazji warto zauważyć, że fotografie ujawniają, że ciało zostało zjedzone przez niewielkich padlinożerców, czego dowodzi pozostawienie w nienaruszonym stanie szkieletu i brak rozczłonkowania ciała.

Przypisywanie wilkom ataków na ludzi jest częstą strategią antywilczych akcji lobbingowych. Przypadki takie powinny być każdorazowo weryfikowane przez ekspertów. W literaturze fachowej mamy bardzo dobre przykłady prawidłowo wykonanych badań w tym zakresie. W czasopiśmie „Nature Conservation” ( https://natureconservation.pensoft.net/article/81915/ ) ukazał się niedawno artykuł udowadniający, że to psy, a nie wilki, jak wcześniej sugerowano, były sprawcami śmiertelnego ataku na kobietę w północnej Grecji w 2017 r. Z kolei w „Forensic Science International: Genetics” ( https://www.sciencedirect.com/.../pii/S1872497316301107 ) opublikowano pracę wykazującą na podstawie badań genetycznych, że sprawcą pogryzienia mężczyzny, do którego doszło w 2015 r. we Włoszech, był pies. Co więcej, w toku śledztwa ustalono, że pogryziony mężczyzna wiedział, że zaatakował go pies, jednak celowo zrzucił winę na wilki chcąc ochronić psa przed eutanazją".
Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie