Funkcjonariusze BiOSG w 2021 r. zatrzymali kradzione pojazdy i części o wartości ponad 6 mln złotych [ZDJĘCIA]

W przemytniczo - złodziejskie wpadki obfitowała końcówka ubiegłego roku. W Wigilię strażnicy graniczni z Medyki zatrzymali 49-letniego Ukraińca, który chciał z Polski wyjechać BMW X5, którego wartość oszacowano na 200 tys. złotych. Po sprawdzeniu w bazach danych okazało się, że auto zostało pół roku temu skradzione w Luksemburgu.

Nie był to jednak najdroższy trefny samochód zatrzymany na podkarpackim odcinku polsko - ukraińskiej granicy. Takim okazał się mercedes z 2020 roku, o wartości 275 tys. zł, którym w styczniu ubiegłego roku podróżował 52-letni Niemiec. Został skontrolowany na przejściu granicznym w Korczowej.

- W trakcie sprawdzeń auta w międzynarodowych bazach poszukiwawczych mundurowi ustalili, że jest ono w zainteresowaniu niemieckich służb w związku ze zgłoszoną kradzieżą. Jego rzeczywistym właścicielem była międzynarodowa sieć wypożyczalni samochodów - informuje biuro prasowe BiOSG.

Najwięcej wpadek było podczas kontroli na przejściach granicznych z Ukrainą. Jednak funkcjonariusze BiOSG mogą prowadzić sprawdzenia również w głębi kraju. Przekonał się o tym 30-letni Niemiec, którego strażnicy z placówki w Sanoku w marcu skontrolowali w okolicach Barwinka. Okazało się, że toyota RAV4 z 2017 roku, którą podróżował, zaledwie kilkanaście godzin wcześniej samochód została skradziona we Włoszech.

- W trakcie rozmowy ze strażnikami granicznymi cudzoziemiec tłumaczył, że auto należy do kolegi mieszkającego we Włoszech. Mężczyzna dodał, że za 300 euro miał je dowieźć w okolice jednego z przejść granicznych z Ukrainą - twierdzi BiOSG.

W strefie Schengen, z chwilą przyjęcia przez policję dowolnego kraju zgłoszenia o kradzieży samochodu, informacja o tym trafia do baz danych dostępnych dla funkcjonariuszy w całej Unii. Przestępcy próbują przemycać auta rozebrane na części. Sporo wpada ich podczas kontroli granicznych.