Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że Tusk wraz z najbliższymi współpracownikami rozmawiał na temat wizerunkowego efektu zmian w rządzie. PO w wyborach nie zamierza przekonywać, że wszystko się udało, a dymisja Grabarczyka będzie jednoznacznym sygnałem, że to on odpowiedzialny jest za spektakularne porażki rządu Tuska.
Tuskowi miałoby także zależeć na osłabieniu wewnątrzpartyjnej frakcji zwanej ''spółdzielnią Grabarczyka''. Poprzednio to właśnie silna pozycja w PO uratowała ministra przed odwołaniem. Jednak tym razem może być inaczej, bowiem do łask wraca Grzegorz Schetyna i to z marszałkiem premier omawiał roszady w rządzie.
Według "Rzeczpospolitej", po dymisji Grabarczyka Tusk odpowiedzialność za ministerstwo infrastruktury miałby wziąć na siebie, rezygnując z powoływania nowej osoby na to stanowisko. Premier jest już po rozmowach z ekspertami, którzy zaprezentowali mu awaryjny plan ukończenia autostrady A2.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?