MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

II liga koszykówki mężczyzn - Znicz Jarosław

ŻP
Nareszcie! Pewny triumf na półmetku. Ostatnie spotkanie w I rundzie II-ligowych rozgrywek było z wielu względów bardzo istotne dla graczy jarosławskiego Znicza.

Nareszcie!

Pewny triumf na półmetku.

Ostatnie spotkanie w I rundzie II-ligowych rozgrywek było z wielu względów bardzo istotne dla graczy jarosławskiego Znicza. Zwycięstwo w pojedynku z Cracovią pozwoliłoby na pozytywną ocenę całości tej fazy zmagań, a także na zupełnie realne marzenia o walkę o pierwszą "czwórkę". Ważna była także psychologia: Znicz nie wygrał jeszcze na własnym parkiecie.
Szkoleniowiec gospodarzy Stanisław Gierczak zapowiadał twardy bój, zdając sobie sprawę z faktu, że wciąż przegrywająca, lecz dysponująca całkiem niezłym zestawem personalnym, Cracovia kiedyś musi złapać rytm. Ale po raz kolejny Cracovia rozczarowała. Krakowianie zaprezentowali nazbyt bałaganiarski, nieskuteczny basket, aby zrobić krzywdę naprawdę umotywowanym jarosławianom. Ci od początku sumiennie realizowali założenia: twardo w defensywie i pomysłowo w ataku. Zaczęło się od "trójki" Sebastiana Kamińskiego (12 pkt. w I połowie). Z każdą kolejną minutą przewaga rosła. 4. min - 9:3, 6. min - 16:8, po rzucie zza linii 6,25 m Jacka Wojtanowicza. Goście pogubili się setnie. Odrzuceni od kosza gracze wysocy (Karol Sokół, Piotr Kwandrans), stracili ochotę do gry. Jednak ich głównym grzechem była fatalna skuteczność. Pudłowali nawet w najdogodniejszych sytuacjach. Przegrywali walkę na obu deskach, co nie uszło uwadze rozpędzonych jarosławian. 8. min - 21:10. Rozbiórka Cracovii pełną parą szła również w II kwarcie. Znakomitym manewrem S. Gierczaka było pojawienie się na parkiecie Łukasza Pileckiego (12 pkt. w II kwarcie). Uzdolniony rzutowo katował krakowian bez litości. 11. min - 27:12, 15. min - 35:18. Jego dziełem był także fakt uzyskania przez Znicz już 20-punktowej przewagi w 17. min - 40:20. Przewagi, którą udało się miejscowym utrzymać do przerwy. 20. min - 46:26.
Teraźniejsza koszykówka ma jednak to do siebie, że nawet tak wydawałoby się duży handicap może być ułudą... S. Gierczak twierdził niedawno, iż jego zespół cechować będzie chimeryczność. I to potwierdziło się w III kwarcie. Dodać do tego trzeba także niepotrzebną nonszalancję. Jarosławianie - całe szczęście, że fragmentarycznie - pozwalali krakowianom na uwierzenie, że ci mogą jeszcze skonstruować coś sensownego. Za łatwo tracili punkty. Szwankowała organizacja gry. Dzięki przede wszystkim Pawłowi Rudce, goście niwelowali straty. 27. min - 60:43, 30. min - 62:50. Od początku decydującej ćwiartki nieco bałaganu wprowadziła w obronne szeregi Znicza obrona strefowa zaordynowana przez trenera gości Roberta Kalitę. Przyjezdni, sprawnie prowadzeni przez wychowanka jarosławskiego zespołu Grzegorza Kordasa (11 pkt. w II połowie), zwietrzyli szansę. 35. min - 66:59. To było jednak wszystko, na co Znicz pozwolił rywalowi. Dość dosadne "zruganie" partnerów przez kapitana jarosławian Grzegorza Szczotkę efekt przyniosło w mig. Skończyły się głupie straty, a zaczęła się potyczka na wymianę ciosów. W tym momencie taka taktyka była rozsądna, pozwalająca podopiecznym S: Gierczaka na pewny triumf.

MG

Stanisław Gierczak (trener Znicza): - Ten mecz miał dla nas ogromne znaczenie. Moi gracze przystąpili do spotkania bardzo zmobilizowani. Przez dwie kwarty graliśmy dobrze zarówno w obronie jak i w ataku. Narzuciliśmy rywalowi swój styl gry. Zdawałem jednak sobie sprawę, że poczynać sobie na takich obrotach nie damy rady przez cały mecz. Drugą połowę Cracovia zaczęła znacznie lepiej. U nas zaczęła szwankować gra na obu tablicach. Zmiana systemu obrony także wybiła nas z rytmu. W końcówce opanowaliśmy sytuację za sprawą Kamińskiego i Pileckiego. Wygraliśmy pewnie.

Strzelcy (po 7 kolejkach):

104 pkt. - Grzegorz Szczotka

97 pkt. - Robert Sówka, Jacek Wojtanowicz

73 pkt. - Sebastian Kamiński

70 pkt. - Łukasz Pilecki

63 pkt. - Witold Kowalenko

26 pkt. - Marcin Zalewski

2 pkt. - Krzysztof Florek

26 października: Znicz - Cracovia 75:63 (24:12, 22:14, 16:24, 13:13)

Punkty: S. Kamiński 21 (3x3 pkt.), Ł. Pilecki 14 (1x3), G. Szczotka 11, R. Sówka 10, J. Wojtanowicz 10 (1x3), W. Kowalenko 8, M. Zalewski 1 (Z); P. Rudko 18, G. Kordas 15 (1x3), J. Dziura 8, P. Kwandrans 7, P. Jargieło 6, K. Sokół 6, T. Fortuna 3 (1x3), Ł. Warmuz 0 (c).

Sędziowali: Rafał Szwej (Bielawa), Tomasz Tys (Lublin).
Widzów: 300.

***

W pozostałych meczach: Lafarge Nida Gips - Siarka 97:80 (32:15, 23:22, 25:18, 17:25), Glimar - Kominki Groz Sokół 80:116 (15:27, 17:19, 22:30, 26:40).

1. Polonia Przemyśl 7 13 6-1 591:511

2. Siarka Tarnobrzeg 7 12 5-2 618:561

3. Omeko Korona Kraków 6 11 5-1 487:426

4. Lafarge Nida Gips Kielce 7 10 3-4 524:519

5. Znicz Jarosław 7 10 3-4 532:561

6. Kominki Groz Sokół Łańcut 6 9 3-3 476:475

7. Cracovia Kraków 7 8 1-6 472:534

8. Glimar Gorlice 7 8 1-6 560:673

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto