Jastrzębie-Zdrój na dobrym torze. Przeczytajcie FELIETON prezydent Anny Hetman o powrocie kolei do miasta

Na mapie Polski widnieje ponad 40 miast, liczących sobie powyżej 15 tysięcy mieszkańców, które nie mają połączenia kolejowego.

Największym z nich jest Jastrzębie-Zdrój. Po wielu latach starań jest wreszcie szansa, by to zmienić. Nasze miasto znalazło się na trasie nowej linii kolejowej, planowanej przez spółkę Centralny Port Komunikacyjny. Ma ona łączyć Chybie z czeskim Bohuminem.

Czym jest 30 kilometrów torowiska? Wydawałoby się, że to niewiele.

Dla naszych mieszkańców to nie tylko możliwość realizacji marzeń i aspiracji, ale przede wszystkim ogromne ułatwienie w codziennym życiu. Dzięki nowej linii w 2,5 godziny mogliby dostać się do Warszawy, w godzinę do Krakowa, a w 40 minut do Katowic. Dla samego miasta przywrócenie kolei oznacza ogromne możliwości rozwoju, praktycznie w każdej dziedzinie: od gospodarki po turystykę.

W Jastrzębiu-Zdroju – skąd od 2001 roku nie odjeżdżają pociągi pasażerskie – wiemy o tym doskonale.

O to, by przywrócić połączenie kolejowe, zabiegaliśmy od dawna. W minionym roku starania te zaowocowały podpisaniem listu intencyjnego między Jastrzębiem a innymi gminami, przez które mogłaby przechodzić trasa kolejowa (między innymi Żorami, Pawłowicami czy Mikołowem). Dziś wiemy, że jej przebieg najprawdopodobniej wyglądać będzie nieco inaczej. Mam jednak szczerą nadzieję, że nowy projekt uda się doprowadzić do końca.
Grzegorz Mosoń w felietonie o powrocie kolei do Jastrzębia
Piotr Szereda w felietonie o powrocie kolei do Jastrzębia

W oczywisty sposób, budowa linii kolejowej przekracza nie tylko zakres obowiązków, ale również możliwości finansowe miasta.

Na samo stworzenie dokumentacji przygotowawczej trasy spółka Centralny Port Komunikacyjny pozyskała z funduszy unijnych 7 milionów złotych. A to przecież dopiero początek tej inwestycji... Głęboko wierzę, że Jastrzębie znajduje się na dobrym torze.