O budowie kompleksu basenów mówi się w Przemyślu od wielu lat. Miasto jest jednym z niewielu tej wielkości, które nie posiadają takiego miejsca. Według projektów, taki obiekt miałby powstać przy ul. Sanockiej, w sąsiedztwie już istniejących tutaj obiektów sportowo-rekreacyjnych. M.in. stadionu Polonii Przemyśl, wodnego placu zabaw, lodowiska.
Plany są, nadal jednak podstawowym problem są pieniądze na realizację tej inwestycji. Tych oczywiście brak i wiele wskazuje na to, że jedynym wyjściem będzie zaciągnięcie kredytu.
Prezydent Przemyśla Wojciech Bakun powołał zespół do spraw zarządzania projektem dotyczącym realizacji w formule partnerstwa publiczno-prywatnego inwestycji Centrum Edukacji i Rekreacji w Przemyślu. W jego skład, oprócz prezydenta Przemyśla wchodzą m.in. skarbnik miejski Monika Czuryk, naczelnik wydz. rozwoju, inwestycji i funduszy zewnętrznych Beata Bielecka oraz dyrektor Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Greta Ostrowska.
Mamy wszystko, oprócz pieniędzy
- Jesteśmy po kilkunastu rozmowach z Polskim Funduszem Rozwoju. Projekt, z jakim występujemy w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, dotyczący budowy kompleksu basenów, jeszcze nigdzie w Polsce się nie udał
— mówi Bakun.
Dodaje, że prace przy projekcie są już na tyle zaawansowane, że nie można zrobić "kroku w tył".
- Mamy gotowy projekt, pozwolenia na budowę i wszelkie inne wymagane zgody. Jedyne czego nie mamy, to pieniędzy
— twierdzi prezydent Przemyśla.
Do połowy grudnia mają być gotowe analizy, które określą, czy dla miasta finansowo korzystniejsza jest budowa basenów w formie partnerstwa publiczno-prywatnego, czy z własnych pieniędzy. W tym drugim przypadku miasto musiałoby zaciągnąć kredyt na inwestycję.
Starania o kredyt rozpoczęłyby się w przyszłym roku. Zgodę na niego musieliby wydać radni miejscy.
Kredyt na inwestycje bardzo prawdopodobny
- Nie będzie możliwości zdobycia pieniędzy z funduszy unijnych, bo nie ma takiego programu. Jedyne wsparcie, jakie możemy dostać z zewnątrz to pomoc w ramach "Sportowej Polski" z Ministerstwa Sportu
— mówi prezydent Bakun, dodając, że ma zapewnienie, że jeżeli miasto wystąpi o taką pomoc do tego resortu, to otrzyma ją.
Czy miasto stać na kolejny duży kredyt, w sytuacji, gdy poprzednie nie zostały spłacone?
Dotychczasowy okres prezydentury Bakuna kojarzy się raczej z "zaciskaniem pasa" niż wydatkami. Jednak prezydent nie wyklucza starania o kredyt.
- Nawet jeśli skredytowalibyśmy budowę kompleksu basenów, to i tak na koniec kadencji zadłużenie miasta będzie o 50 mln złotych mniejsze niż pod koniec 2018 roku (początek obecnej kadencji - przyp. red.)
- argumentuje Bakun.
ZOBACZ TEŻ. Na rondzie Pobitno w Rzeszowie powstanie tunel:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?