Maciej Kamiński: nadal chcemy współpracować z prezydentem dla dobra miasta

Opadł już nieco kurz po czerwcowej sesji Rady Miejskiej w Przemyślu, na której dokonano sporo zmian personalnych, a pan został przewodniczącym. Będzie pan wprowadzał zmiany w funkcjonowaniu rady, coś poprawiał?
Zdecydowanie tak, jest wiele rzeczy do poprawy,chociażby sposób prowadzenia obrad, czy też te dotyczące spraw technicznych, które widzę zdecydowanie inaczej. Zmian powinno być o wiele więcej i stopniowo będą wprowadzane, przede wszystkim dla poprawy pracy radnych. Jestem także otwarty na wszelkie propozycje.

Do tej pory prezydent Przemyśla, wybrany jako kandydat Kukiz’15, miał za sobą większość w Radzie Miejskiej. Teraz jej już nie ma. Wielu mieszkańców obawia się, że to może wpłynąć na współpracę na linii prezydent – rada i że zmiany nie będą korzystne dla miasta. Co pan na to?

Mówiłem to wielokrotnie i po raz kolejny powtórzę, to nadal prezydent rządzi w mieście wraz z koalicją radnych, która trwa praktycznie od początku tej kadencji, a dla nas nie ma to znaczenia. Dlaczego? Pomagaliśmy w rozwoju Przemyśla, pomagamy i nadal będziemy. Rada nie ma możliwości składania wniosków o środki zewnętrzne oraz w kwestii innych decyzji, które są po stronie prezydenta. Zapewniam jednak, że tak jak do tej pory popierałem, będę popierał dobre decyzje, które przyczynią się do poprawy życia mieszkańców.

Czy dojdzie do referendum?

"Na mieście" słychać opinie, że obecna kadencja przemyskich władz samorządowych skończy się wcześniej niż w kodeksowym terminie. W domyśle mówi się o referendum lub innej formie odwołania władz...

Obecnie skupiam się na pracy na rzecz miasta, a nie na domysłach. Natomiast co będzie za rok, dwa lub trzy lata tego nikt nie wie.

Obecna kadencja trwa już prawie dwa lata. Jak pan ocenia ten okres, jaki on był dla Przemyśla?

Na pewno trudny i nieprzewidywalny, ponieważ niektórzy opierali się i opierają na tym, że wszystko jest nadal winą poprzedników, inni skupili się na atakach na opozycję, a jeszcze inni coś próbują robić, jednak czasem trudno jako jednostka coś zrobić, ponieważ w grupie siła. Niestety oprócz podwyżek śmieci i podatku, przeciw którym głosowałem, doszło do zabrania części ulg w Karcie Dużej Rodziny oraz zmiany cenników biletów, czy rozkładu jazdy autobusów. Oprócz tych rzeczy wiele się wydarzyło i można długo wymieniać, a czy to wszystko jest korzystne dla mieszkańców? Myślę, że warto teraz posłuchać ich opinii, która w wielu przypadkach zmieniła się od wyborów samorządowych.

Mam wiele głosów mieszkańców, którzy mówią, że się zawiedli

O ile na początku kadencji, w 2018 r. była euforia z powodu zmiany władzy w mieście, co chyba pan też przyzna, o tyle teraz coraz częściej słychać głosy zawiedzionych mieszkańców. Mówi się, że obecnie miasto ma o wiele mniejszą siłę przebicia „na górze”, czyli tam, gdzie podejmowane są decyzje o rozdziale pieniędzy.

Biorąc pod uwagę przełom lat 2018/2019 a 2019/2020 to faktycznie coraz więcej osób się do mnie zgłasza z prośbą o pomoc w ostatnim czasie. Mam też wiele głosów od naszych mieszkańców, którzy mówią, że niestety się zawiedli, że źle zagłosowali. Przyczyn jest wiele, ale to mieszkańcy są najlepszymi obserwatorami i to my co pewien okres poddajemy się ich ocenie. Oczywiście to prezydent jest decydujący i powinien kreować swoje działania tak, aby coś z tego wynikało. Brak rozmowy i współpracy z opozycją, czy też jak to pan określił siły przebicia się na górze, zapewne też wpływa na wiele rzeczy. Podkreślę, że my będziemy walczyć o rozwój miasta i dobro naszych mieszkańców, na tyle, na ile pozwolą nam na to możliwości .

Jest pan zawsze w czołówce zestawienia radnych pod względem ilości zgłaszanych interpelacji, czyli podstawowego narzędzia pracy radnego. Niektórzy twierdzą jednak, że zgłaszanie interpelacji tylko niepotrzebnie dokłada pracy urzędnikom, bo muszą przygotowywać odpowiedzi, a z interpelacji nic z nich nie wynika.

Interpelacja czy zapytanie to główne narzędzie pracy radnego. Inaczej zazwyczaj mówią osoby, którym zwyczajnie nie chce się pracować lub nie wiedzą w ogóle, co to jest i do czego służy taka forma działania. Można też wyjść z założenia, nie pracuj ty, to i ja nie będę musiał ja. Uważam, że po to mieszkańcy nas wybrali, abyśmy im pomagali i właśnie dla nich pracowali.

Co pan zrobi z falą hejtu, która się na pana wylała.

Pandemia koronawirusa wymusiła podjęcie wielu, nieraz drastycznych form oszczędności, np. wysyłanie pracowników na postojowe, zmniejszanie im wynagrodzenia czy wręcz zwalniania z pracy. W samorządach tego jeszcze nie widać, ale prędzej czy później, będą musiały wprowadzić podobne oszczędności u siebie. Oznaczać to będzie z jednej strony trudne, ale racjonalne decyzje, a z drugiej stworzy spore możliwości do populizmu. Jak radni podejdą do tego tematu?

Wyraźnie trzeba podkreślić to, że dla dobra miasta należy współpracować. Dlatego zapraszam wszystkich do współpracy na rzecz Przemyśla i jego mieszkańców.

Po pamiętnej, czerwcowej sesji wylała się na pana fala hejtu, głównie w Internecie. Zresztą ataki nadal trwają. Jak się pan do tego odniesie, czy podjął pan kroki prawne?

Oczywiście, że podjąłem, ponieważ granica została przekroczona, zarówno ta w internecie, jak i ta w rzeczywistości.

ZOBACZ TEŻ. Chmielnik Zdrój S.A. liczy straty w setkach tysięcy po ostatnich nawałnicach. Firma zwróci się o pomoc do władz: