Dobra forma Czuwaju z początku sezonu nie utrzymała sie długo. Po porażce w pucharze Polski "Kolejarz" zremisował bezbramkowo Kańczugą i padł na trzecie miejsce w tabeli. Mimo, że Czuwaj grał u siebie, mocno obawiano się o ten mecz.
I nie tylko dlatego, że Kańczuga w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze, ale dlatego, że w drużynie Czuwaju co było wiadome nie zagra Marek Rybkiewicz.
Rozpoczęli gospodarze, w 10 min. strzał Kocura został zablokowany. Następna godna uwagi akcja miała miejsce w 29 min. kiedy to "Hienka" z rzutu wolnego z narożnika pola karnego minimalnie przestrzelił. Minutę później do głosu doszli goście, jednak ich strzał z 30 metrów był niecelny. Mateusz Kocur wyłożył piłkę Błaszczykowi, ale ten z 10 metrów nieczysto trafił piłkę w wyśmienitej sytuacji.
Po przerwie obraz gry trochę się zmienił, mniej było składnych i ciekawych akcji. W 75 min. "Hiena" główkował nad poprzeczką, a 2 minuty później (mimo że od 76 min. Kańczuga grała bez jednego zawodnika - czerwona kartka) goście byli bliscy zdobycia bramki, ale piłka po strzale z 20 metrów odbiła się od słupka.
W 85 min. stadion eksplodował z radości, jednak za wcześnie. Lasek w ostatniej chwili złapał na lini bramkowej strzał Błaszczyka. Już w doliczonym czasie gry w pole karne Kańczugi trafiła bezpańska piłka, wystarczyło tylko dostawic nogę, ale nikt tej akcji nie zamykał. Chwilę później sędzia zakończył mecz.
Kolejny mecz Czuwaj rozegra 23 września w Orłach z Vikingiem.
czuwaj-przemysl.pl
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?