Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O postawach społecznych i wynikających z nich konsekwencjach pisze w swoim felietonie "Pogarda i podziw" dr Stanisław Dłuski

OPRAC.:
Marcin Żminkowski
Marcin Żminkowski
Stanisław Dłuski - poeta, krytyk literacki, wykładowca na Uniwersytecie Rzeszowskim, współzałożyciel i były redaktor naczelny „Frazy” oraz „Nowej Okolicy Poetów”.
Stanisław Dłuski - poeta, krytyk literacki, wykładowca na Uniwersytecie Rzeszowskim, współzałożyciel i były redaktor naczelny „Frazy” oraz „Nowej Okolicy Poetów”. Fot. Paweł Dubiel

Doświadczali tego Polacy od wieków, jedni nami gardzili, rusyfikowali czy germanizowali, inni podziwiali. Niestety w naszym kochanym kraju tzw. elity od lat z pogardą mówią o zwykłych Polakach, szczególnie tych, którzy mieszkają w małych miasteczkach czy na wsi. Dotyczy to też szczególnie Podkarpacia, którego nazwali ci „lepsi” „ciemnogrodem”. Ostatnio pewna politolożka z Rzeszowa, nawet profesor, wyborców Prawa i Sprawiedliwości nazwała „chłopami pańszczyźnianymi”. Pomijając kwestię kultury słowa i szacunku dla człowieka, dotknęło mnie to osobiście, bo sam pochodzę ze wsi. Z bogactwa kultury chłopskiej, wiejskiej, ludowej czerpało wielu wybitnych poetów czy prozaików, że wymienię Bolesława Leśmiana czy Wiesława Myśliwskiego. Wielu chyba nie zauważyło, jak bardzo zmieniła się polska wieś, gdzie jest wielu ludzi mądrych i wykształconych. Obserwuję to w moim rodzinnym Dębowcu koło Jasła. Niestety, takich też mamy profesorów, którzy kształcą studentów.

Myślałem sobie naiwny, że w obliczu wojny na Ukrainie, kiedy też nasz byt narodowy jest zagrożony, ucichną polityczne spory i zakończy się ta cała „walka plemion”, która podzieliła nawet polskie rodziny. Każdy musi opowiedzieć się po jakiej jest „stronie”, a ja osobiście mam zdrowy dystans do tego wszystkiego, bo tego mnie nauczyła historia i literatura. Bez zachowania dystansu, który uczy docenić piękno miłości i życia, pozostaje gra emocji, chamstwo i właśnie pogarda dla człowieka, który myśli inaczej, ma inny system wartości. Tu jedno zastrzeżenie, nie można jednak negować tradycji narodowej, w której zostaliśmy wychowani, bo tzw. polityczna poprawność modna na Zachodzie podważa fundamenty naszego życia, niszczy poczucie wspólnoty, kwestionuje wartość normalnej rodziny. Trzeba sobie uświadomić, jakie znaczenie dla życia społecznego ma instytucja rodziny, ludzkość w swoim rozwoju po to ją stworzyła, żeby nadać ład i stabilizację narodom, państwu itd.

Ta pogarda od lat płynęła z Rosji wobec Polaków, to długa historia, dlatego byłem w szoku, kiedy te nasze tzw. elity tak się zachwycały Putinem i z pełnym zaufaniem współpracowali nie tylko w gospodarce. Nie chce o tym mówić, jest obecnie dużo publikacji na temat i wiele dokumentów ujrzało światło dzienne. Ta pogarda płynęła też z Zachodu, bo byliśmy zawsze ci gorsi, pisał Zbigniew Herbert o tym, jak nas w czasie Apokalipsy zdradzili alianci. To miało dla narodu polskiego na wiele lat straszne konsekwencje. Myślę, że jeszcze długo będziemy wychodzić z tej „komunistycznej katastrofy”. Trzeba dzisiaj z Zachodem współpracować, ale o historii pamiętać, bo budowanie mocnego państwa, to nie jest kwestia tylko ekonomiczna, finansowa. W polityce międzynarodowej trzeba przywrócić zasady etyczne i wartości chrześcijańskie, do których odwoływali Ojcowie założyciele wspólnej Europy. Niestety, zakwestionowano to dość brutalnie, nawet w Polsce wielu publicystów, tzw. „realistów” mówi, że ostatecznie wszystko da się przeliczyć na euro. Wielu Polaków też w to uwierzyło i przestało wierzyć w znaczenie zasad moralnych, dlatego krytycznie odnoszą się do pomocy dla uchodźców i pojednania między narodem polskim i ukraińskim. Odżywają stare demony z dawnych lat, ci ludzie nawet uważają się za katolików, ale nie znają wybaczenia.

Św. Paweł w Liście do Galatów pisze jasno i dobitnie: „Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełnijcie prawo Chrystusowe” (6, 2). Polacy teraz wobec biednych i doświadczonych Ukraińców te słowa w czyn wprowadzili, żeby tylko to przełożyło się to na całe nasze społeczne, żeby Zachód, który nas teraz podziwia, zrozumiał znaczenie tych słów, że nie tylko dobrobyt materialny jest najważniejszym celem w życiu człowieka. Jeśli tyle się mówi o wartościach, to trzeba je realizować w życiu i w ciężkich czasach dawać świadectwo, ale nie na zasadzie „a co ja z tego będę miał”. Tak samo jest w codziennych relacjach, pomogę drugiemu wtedy, kiedy będę miał z tego korzyść.

Nie chcę tutaj się chwalić jak pomagam ludziom z Ukrainy, bo znam ich wielu. Niech każdy swoje robi. Ostatnio była w Rzeszowie Ukrainka z Winnicy, Natasza. Jej syn Andriej, od dawna studiuje na Politechnice Rzeszowskiej. Nie chciała ode mnie żadnych pieniędzy. Nawet chciałem jej w restauracji kupić obiad, ale ona chciała tylko rozmawiać i poznać Rzeszów. Może komuś trudno w to uwierzyć, ale przyjeżdżają do Rzeszowa ludzie z Ukrainy zupełnie bezinteresowni. Często studiują tu ich dzieci, chcą porozmawiać, poznać miasto, zobaczyć jak tu się żyje, poznać Polaków, zaprzyjaźnić się. Nie wszystko to jest kwestia pieniędzy czy robienia interesów. Oczywiście są różni ludzie wszędzie, bo i wśród Polaków cwaniaków nie brakuje. „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni”. Może to jest jakaś recepta na pewną normalność w Polsce, przestańmy się tak szybko, często z góry sądzić, bo jak jesteś w innym „plemieniu” niż ja, to od razu pogarda, nienawiść, walka. Tak rodzą się też wojny między narodami, tak jest z wojną na Ukrainie, bo car i jego słudzy uznali, że nie ma czegoś takiego jak naród ukraiński. Polacy dla Niemców i Rosjan też byli podludźmi, próbowano nas na wieki wymazać z historii i mapy Europy. Dlatego sobie myślę, że nasze ogromne wsparcie dla Ukrainy to walka o podmiotowość i niepodległość naszych państw, są to wartości bezcenne, których nie da się przeliczyć na żadne pieniądze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: O postawach społecznych i wynikających z nich konsekwencjach pisze w swoim felietonie "Pogarda i podziw" dr Stanisław Dłuski - Podkarpackie Nasze Miasto

Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto