Wprowadzenie przepisu o tzw. godzinach dla seniorów w handlu zapowiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki. Jednak rozwiązanie to ma wielu przeciwników. Już teraz dochodzi do nieporozumień.
- We wtorek rano byłem świadkiem, jak młoda ekspedientka bardzo taktownie i uprzejmie próbowała wyprosić ze sklepu starszą kobietę. Ta oburzyła się, i krzyczała, czy teraz ona ma umrzeć z głodu
— opowiada nam Czytelnik z Rzeszowa.
Oczywiście ekspedientka nie miała racji, bo senior może robić zakupy w dowolnym momencie, w godzinach otwarcia sklepu, i nie zmieni się to nawet po wprowadzeniu godzin dla seniorów. Na czym będą polegać zmiany?
Godziny dla seniorów często prowadzą do nieporozumień w sklepach
W godz. 10 do 12 w sklepach spożywczych, drogeriach i aptekach zakupy będą mogły zrobić wyłącznie osoby w wieku powyżej 60 roku życia. Nie oznacza to, że osoby starsze nie będą mogły iść na zakupy w innych godzinach. Oczywiście mogą i nadal będą mogły. Natomiast w godzinach 10 do 12 zakupów nie zrobią osoby młodsze, w wieku poniżej 60 roku życia. Pojawiły się również informacje, że regulacje mają nie obowiązywać w soboty i handlowe niedziele, jednak nie wiadomo, czy tak faktycznie się stanie.
Po co takie rozwiązanie?
Rząd twierdzi, że chce w ten sposób chronić osoby starsze nie tylko podczas samych zakupów. Ma to pomóc w unikaniu przez nich także innych potencjalnie niebezpiecznych miejsc.
Taka regulacja, która przez krótki okres obowiązywała już wiosną, jest powszechnie krytykowana.
- W pełni rozumiemy, że osoby starsze potrzebują wsparcia nie tylko w tym trudnym czasie. Warto jednak się przyjrzeć, jak wprowadzone godziny dla seniorów wyglądają w praktyce. Otrzymaliśmy liczne informacje, iż rozwiązanie to nie wspiera funkcjonowania handlu w zakresie obsługi osób starszych, a stwarza problematyczne i potencjalnie konfliktowe sytuacje zarówno pomiędzy klientami sklepów, jak i pomiędzy klientami a obsługą
– komentuje Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu. Taki komentarz PIH zamieściła w kwietniu, ale obecnie jeszcze ram z informacją, że nadal jest aktualny.
W jednym z większych przemyskich sklepów usłyszeliśmy, że wiosną "godziny dla seniorów" w ogóle się nie sprawdziły. W godz. 10 do 12 ten sklep świecił pustkami, ale tuż przed 12 przed wejściem gromadziły się tłumy młodszych osób, a w kilkanaście minut później te osoby tłoczyły się w kolejkach przed kasami. Często klienci wyładowywali frustrację na załodze sklepu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?