Opłakany stan podcieni w Przemyślu. Mieszkańcy proszą prezydenta o interwencję [ZDJĘCIA]

- Wielokrotnie na forum publicznym zwracałam uwagę na opłakany stan w jakim znajduje się ten fragment podcieni. Stanowią one wręcz antywizytówkę Przemyśla, które reklamuje się jako zabytkowa perełka Podkarpacia. Zdewastowane przez wandali ściany, zaułki służące za toalety spożywającym tam alkohol. Zanieczyszczone przez odchody gołębi, zaśmiecone, spalone drewniane skrzynie na kwiaty. Ciemne, nie oświetlone, śmierdzące fekaliami, niebezpieczne. Omijane szerokim łukiem przez mieszkańców oraz przewodników turystycznych oprowadzających wycieczki odwiedzające nasze miasto

- mówi Anna Grad-Mizgała, przewodnicząca zarządu osiedla "Stare Miasto".

Grad-Mizgała podkreśla, że właściciele nieruchomości mają ograniczone władztwo podcieniami, przez co nie można tylko na nich zrzucać kosztów odświeżania i malowania.

Wielokrotne interwencje Straży Miejskiej i policji

- Prawo miejscowe zabrania zamknięcia dostępu do podcieni i właściciele czy użytkownicy lokali są zmuszeni własnym staraniem walczyć z postępującą dewastacją. Oprócz tego zgodnie z prawem mają na swój koszt utrzymywać w czystości chodnik przylegający do budynków. Podcienia te są wykorzystane do picia w nocy alkoholu, puszczana jest głośna muzyka, wrzaski i krzyki, brzęk tłukącego się szkła dręczą okolicznych mieszkańców. Wielokrotne interwencje Straży Miejskiej, czy policji nie poprawiają sytuacji, bo "imprezowicze" ciągle wracają

- mówi przewodząca osiedla "Stare Miasto".

- Prosimy o potraktowanie tej sprawy jako pilnej, przed nami kolejny sezon turystyczny i wstyd by podcienia dalej straszyły takim wyglądem - apeluje przemyślanka.

Odmalują podcienia

Jak udało nam się ustalić, Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej w Przemyślu przystąpi w najbliższym czasie do odświeżania podcieni. W kwietniu w tej sprawie interweniował radny Marcin Kowalski.