Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Potrzebna pomoc na granicy w Budomierzu: karetka, wolontariusze, namioty [ZDJĘCIA]

red
Fot. Facebook (Marek Skulimowski i Zbigniew Chrzanowski)
Uchodźcy z Ukrainy cały czas przechodzą na stronę Polską także na przejściu w Budomierzu niedaleko Lubaczowa. Poszukiwani są tam wolontariusze, a także samochody, którymi najbardziej potrzebujących można przewieźć do szpitala w Lubaczowie. - Każdego dnia obserwujemy dramat zmęczonych długą, niebezpieczną drogą do granicy, mieszkańców Ukrainy – słyszymy od Czytelnika Nowin.

Woluntariusze pracują tam non-stop.

- Użyczają władnych samochodów, płacąc za benzynę. Spotkałem dwóch panów, którzy przyjechali własnym samochodem, którym kilka razy dziennie przewożą żywność na Ukrainę, zaś z powrotem podwożą uchodźców. Pracują już tak trzeci dzień. Powiedzieli mi, że najgorsze jest dla nich to, że widząc zmarznięte dzieci i ich matki, nie wszystkim są w stanie pomóc. Najgorsze są noce, kiedy uchodźcy stojący w mrozie po 5-6 godzin, dosłownie wpychają się do samochodu – opisuje sytuację na fb były poseł Zbigniew Chrzanowski.

Współpracujący z nim Marek Skulimowski, pochodzący z Lubaczowa prezes Fundacji Kościuszkowskiej w Nowym Jorku, zaapelował o pilną pomoc.

- Pilnie potrzeba: samochodu-karetki, aby transportować najciężej chorych z ukraińskiej strony do szpitala w Lubaczowie; samochodów transportowych, aby zwiększyć dostawy za granice; namiotów, w których można uchodźców nakarmić i ogrzać (czekają po kilkanaście godzin) oraz woluntariuszy (każda liczba, do pracy w magazynie darów w Cieszanowie) – napisał Skulimowski.

Tak wygląda obecnie sytuacja po ukraińskiej stronie przejścia w Budomierzu

- Moi drodzy, właśnie wróciłem z Ukrainy. To co tam zobaczyłem przerosło moje wyobrażenie. Mamy XXI wiek, a dzieci umierają na naszych oczach. Najgorsza jest bezsilność - pisze Skulimowski. Brak służb państwowych, brak czerwonego krzyża. Pozostają samorządy i przyzwoici ludzie. Tłumy kobiet i dzieci, zmarzniętych, głodnych, przestraszonych, zmierzających w niewiadome. W ciągu ostatnich 24 godz 6 osób zmarło, a wiele osób z hipotermia. Choć wspaniali ludzie pomagaja Stowarzyszenie Folkowisko, stawiają namioty medyczne, żywieniowe, grzewcze, to przy narastającej fali uchodźców jest to ciagle malo - dodaje.

Pilnie potrzeba:

  • samochód-karetkę, lub cos podobnego, aby transportować najciężej chorych z ukraińskiej strony do szpitala w Lubaczowie
  • samochodów transportowych, aby zwiększyć dostawy za granice
  • namiotów, w których można uchodźców nakarmić i ogrzać (czekają po kilkanaście godzin)
  • woluntariuszy, każda liczba, do pracy w magazynie darów w Cieszanowie.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Potrzebna pomoc na granicy w Budomierzu: karetka, wolontariusze, namioty [ZDJĘCIA] - Nowiny

Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto