Przejechane kilometry na pomoc dzieciom z Ukrainy

Materiał informacyjny PKN Orlen
Dwa tysiące pasjonatów kolarstwa 31 lipca ruszyło na trasę ORLEN Tour de Pologne Amatorów
Dwa tysiące pasjonatów kolarstwa 31 lipca ruszyło na trasę ORLEN Tour de Pologne Amatorów fundacja OLTR, Szymon Gruchalski
Tegoroczny ORLEN Tour de Pologne Amatorów wsparł najmłodszych doświadczonych wojną za naszą wschodnią granicą. Każdy sprzedany pakiet startowy powiększył kwotę, jaką Fundacja ORLEN razem z Lang Team przekaże Fundacji Aniołów Stróżów, otaczającej opieką dzieci z rejonu drohobyckiego.

Odcinek o długości 75 km, piękne bieszczadzkie krajobrazy i atmosfera najsłynniejszego wyścigu kolarskiego w Polsce − w takich warunkach 2 tys. kolarzy amatorów stanęło na starcie ORLEN Tour de Pologne Amatorów. Zawodnicy pokonali fragment trasy wyścigu Tour de Pologne dla zawodowców. Peleton przejechał m.in. przez Makową, Gruszową, Koniuszą, Kalwarię Pacławską i Huwniki.

ORLEN Tour de Pologne Amatorów to wydarzenie, które towarzyszy największemu wyścigowi w Polsce - Tour de Pologne. Od kilku lat Lang Team przy wsparciu marki ORLEN rozwija w Polsce kolarstwo zawodowe i amatorskie, łącząc Polaków wokół sportowych emocji, zachęcając do aktywności fizycznej, a także promując najpiękniejsze miasta i regiony naszego kraju.

- Kolarstwo to jedna z ulubionych aktywności sportowych w Polsce. Według tegorocznych danych Głównego Urzędu Statystycznego jazda na rowerze była najczęściej podejmowaną przez Polaków aktywnością ruchową. Poprzez sponsoring ORLEN Tour de Pologne Amatorów popularyzujemy zdrowy tryb życia. Jednocześnie promujemy turystykę rowerową oraz Polskę − mówi Agata Pniewska, dyrektor biura marketingu sportowego, sponsoringu i eventów PKN ORLEN.

W tym roku ORLEN Tour de Pologne Amatorów miał szczególny wymiar. Fundacja ORLEN i Lang Team zdecydowali, że przy okazji imprezy wesprą dzieci w Ukrainie poszkodowane w wyniku działań wojennych. Część kwoty ze sprzedaży każdego pakietu startowego zostanie przekazana działającej w Polsce i w Ukrainie Fundacji Aniołów Stróżów. Fundacja ORLEN natomiast podwoi kwotę zebraną przez organizatorów wyścigu.

Telefon nad ranem: „wybuchła wojna”

Fundacja Aniołów Stróżów od lat angażuje się w pomoc potrzebującym Polakom mieszkającym w rejonie drohobyckim w Ukrainie - często w małych miasteczkach i na wsiach.

Olga Pawłowska, prezeska Fundacji Aniołów Stróżów, wyciąga archiwalne zdjęcia i opowiada o uwiecznionych na nich osobach. - Tej starszej Polce z Podkamienia za Lwowem pomagaliśmy w sprzątaniu, w codziennych sprawach. A to nasz dziadek Ilnicki, do którego też jeździliśmy z pomocą. Ta dziewczynka mieszkająca z rodziną pod Samborem nie chodziła, widać na zdjęciu, że ma zdeformowane nóżki. Pomagaliśmy rodzinie w jej leczeniu, w domu potrzebna była też wymiana okien, której się podjęliśmy. Nam nie chodzi o to, żeby wpisać coś do tabelki, odhaczyć jakieś działanie. Jesteśmy przy tych, którzy naprawdę potrzebują pomocy - opowiada Olga Pawłowska.

Wojna zastała ją w Polsce. - Nad ranem zaczął dzwonić mój telefon. Byłam przekonana, że to budzik, więc go wyłączyłam. Dzwonić jednak nie przestał. W końcu zorientowałam się, że ktoś chce się ze mną skontaktować. Oddzwoniłam i tak dowiedziałam się, że w Ukrainie wybuchła wojna - wspomina prezeska Fundacja Aniołów Stróżów.

Od razu pojechała na granicę polsko-ukraińską. Odbierała matki z dziećmi uciekające z Drohobycza i szukała dla nich schronienia w Polsce. - To były głównie bardzo młode mamy, z malutkimi dziećmi, przerażone sytuacją - opowiada. Równolegle fundacja zbierała dary - żywność, leki, środki czystości - i wysyłała transporty do Ukrainy.

Dzisiaj część rodzin, którym Fundacja Aniołów Stróżów pomogła w przyjeździe do Polski i zagospodarowaniu się na czas pierwszych kilku miesięcy, wróciła do swoich domów w zachodniej Ukrainie. - W Drohobyczu jest dość spokojnie, ale to wciąż jest czas wojny. Niedawno bomby spadły na miejscowości oddalone od nas 30-40 km. Żyjemy z dnia na dzień, nie wiedząc, co przyniesie jutro. Wiele rodzin zdecydowało się jednak na powrót, bo tęsknili za domem, pozostawionymi tam bliskimi - opowiada Olga Pawłowska.

Do Drohobycza przyjechało też wielu uchodźców ze wschodniej Ukrainy. Teraz poważnym wyzwaniem dla Fundacji Aniołów Stróżów jest zorganizowanie czasu dzieciom z Drohobycza i tym przybyłym ze Wschodu. Fundacja prowadzi już jedną świetlicę, myśli o otwarciu kolejnej. - Na początku było bardzo trudno. Dzieci w ogóle nie mówiły, niektóre po prostu siedziały skulone w kącie, odgłos syren je paraliżował. W pomoc im zaangażowali się psychologowie m.in. z Uniwersytetu w Drohobyczu. Teraz jest lepiej. Dzieci bawią się razem, pracują - cieszy się Olga Pawłowska. Niedawno grupę dzieci zabrała na wakacyjny wypoczynek do Dębicy.

- Ten czas spędzony razem, w innym otoczeniu, był im bardzo potrzebny - podkreśla.

Zajęcia edukacyjne, wakacyjny wyjazd

- Zdecydowaliśmy się na wsparcie działań Fundacji Aniołów Stróżów, bo widzimy, z jak wielkim zaangażowaniem pracuje na rzecz rodzin, a zwłaszcza dzieci poszkodowanych w wyniku wojny w Ukrainie. Pracownicy Fundacji są bardzo blisko tych, którym pomagają. Znają historie dzieci, dostrzegają ich potrzeby, starają się wprowadzić w ich wywrócone do góry nogami życie choć trochę normalności - mówi Katarzyna Różycka, prezeska Fundacji ORLEN. I dodaje: - Cieszy nas, że w ORLEN Tour de Pologne Amatorów wzięło udział tak wielu pasjonatów kolarstwa. Pomogli zwiększyć kwotę, którą przekażemy Fundacji Aniołów Stróżów. Jestem przekonana, że zostanie ona dobrze wykorzystana.

Fundacja Aniołów Stróżów ma już plan na to, co zrobić z darowizną. Będzie mogła zorganizować atrakcyjne zajęcia edukacyjne dla dzieci, myśli o wyposażeniu świetlicy w tablicę multimedialną, z którą najmłodsi lubią pracować. Chciałaby zabrać kolejną grupę dzieci z Drohobycza na wakacyjny wypoczynek w Polsce. Olga Pawłowska, choć z racji pracy często bywa w Polsce, podkreśla, że Drohobycza opuszczać nie zamierza. - Jak mogłabym to zrobić? Jak porzucić dotychczasowe życie? Tyle osób na mnie liczy. Nie chcę uciekać.

FUNDACJA ORLEN: JAK POMAGAMY UKRAINIE (wybrane działania)

  • świetlice w punktach recepcyjnych w Warszawie i Nadarzynie - zajęcia dla najmłodszych uchodźców prowadzone przez profesjonalnych opiekunów
  • przygotowanie i utrzymywanie punktów recepcyjnych w czterech miejscach na granicy polsko-ukraińskiej
  • środki na zakup 20 tys. litrów paliwa m.in. dla Caritas Ukraina, Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej, a także ZHP i Ustrzyk Dolnych na potrzeby pomocy uchodźcom
  • auto transportowe dla Caritas Ukraina użyczone bezpłatnie do rozwożenia darów i pomocy humanitarnej na terenie Ukrainy
  • darowizna na zakup karetki, paliwa i leków dla wsparcia ukraińskich ratowników medycznych
  • wsparcie przy organizacji licznych zbiórek darów i ich transport do Ukrainy, m.in. zbiórki darów od pracowników PKN ORLEN dla Kijowa; GK ORLEN dla Drohobycza; zbiórki sprzętu, leków i żywności od Biura Kontroli i Bezpieczeństwa dla Wojsk Obrony Terytorialnej Ukrainy; sześć palet darów zebranych z Instytutem Fryderyka Chopina
  • pomoc medyczna dla ukraińskich dzieci (m.in. z rzadką chorobą oddzielania naskórka EB)
  • organizacja integracyjnych polsko-ukraińskich warsztatów rodzinnych dla dzieci w wieku 4-10 lat we współpracy z Narodową Galerią Sztuki − Zachęta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przejechane kilometry na pomoc dzieciom z Ukrainy - Strona Podróży

Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto