Przy granicy z Polską miały powstać "republiki ludowe". Plany Kremla pokrzyżowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy [ZDJĘCIA]

O sprawie poinformowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.

- Nasi funkcjonariusze przerwali Kremlowi plany dotyczące utworzenia nowej „republiki ludowej” na zachodzie Ukrainy - informuje SBU.

Według informacji ukraińskich służb specjalnych, do Federacyjnej Republiki Ukrainy miały zostać włączone sąsiadujące z województwem podkarpackim obwody lwowski (ze stolicą we Lwowie) i zakarpacki (Użgorod), a ponadto iwanofrankowski (Iwano-Frankowsk), tarnopolski (Tarnopol), czerniowiecki (Czerniowce).

Jak wynika z ustaleń ukraińskich śledczych, organizatorzy akcji, przy pomocy zwerbowanych i uzbrojonych ok. 500 ludzi, mieli najpierw zdyskredytować, a następnie fizycznie zlikwidować obwodowe siły i przedstawiciel władz, zająć budynki administracyjne i ogłosić powstanie nowych republik ludowych. To scenariusz podobny do tego, jaki został zrealizowany w 2014 r. na wschodzie Ukrainy, gdzie bezprawnie powstały Ługańska i Doniecka Republiki Ludowe.

Dalszy plan przewidywał "zjednoczenie" kilku republik w jedną, która znajdowałaby się pod kontrolą Rosji.

- Logika tworzenia pseudorepublik polega na wstrząsaniu sytuacją na tyłach ukraińskiego wojska. Chodzi o tereny, których nie może zdobyć regularne wojsko. Zgodnie z planem okupantów utworzenie pseudorepubliki pozbawiłoby Siły Zbrojne Ukrainy wsparcia i bezpieczeństwa na zapleczu - twierdzi SBU.

W rejonie iwanofrankowskim, niedaleko Polski, funkcjonariusze SBU zatrzymali organizatora akcji oraz kluczowe osoby spisku. Służby nie podają liczby tych osób.

- Przy organizatorze akcji znaleźliśmy gotowy manifest do wojska, sił bezpieczeństwa i ludności cywilnej Ukrainy z żądaniem przejścia na ich stronie. Ponadto gotowy apel do obcych państw o żądanie uznania nowego podmiotu - informuje SBU.

Jednym ze znalezionych dokumentów była stara legitymacja sił zbrojnych Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, wystawiona w 1971 r. W odezwach do żołnierzy ukraińskich i ludności, spiskowcy odwoływali się do rozpadu ZSRR w 1991 roku i rzekomej krzywdy, jakie w wyniku tego doznała niepodległa Ukraina.

Uczestnikom spisku grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Nieuznawane na arenie międzynarodowej ługańska i doniecka republiki ludowe powstały na terenach wschodniej Ukrainy w 2014 r. Zostały utworzone przez separatystów. To tutaj operowały oddziały słynnych, powiązanych z Rosją "zielonych ludzików", czyli żołnierzy występujących w mundurach bez dystynkcji i oznaczeń państwowych. Kreml się do nich nie przyznawał. Tuż przed wybuchem obecnej wojny rosyjsko-ukraińskiej obie republiki ogłosiły niepodległość. Niedługo później została ona uznana przez Rosję. To jedyne państwo na świecie, które podjęło taką decyzję.

Utworzenie separatystycznych republik ludowej w zachodniej Ukrainie byłoby potężnym ciosem dla walczącej wschodniej części tego kraju. Odcięto by ją od wsparcia krajów zachodnich, także pomocy humanitarnej. Jest bardzo prawdopodobne, że władze nowego tworu zwróciłyby się do Rosji o "opiekę" militarną. Ponadto rzekomo niezależne "państwo" byłoby bardzo niebezpieczne dla Polski i innych krajów środkowoeuropejskich. Stąd mogłyby być prowadzone różnego rodzaju akcje dywersyjne i militarne na naszym terenie.