Wtorek (1 marca) wieczór, stacja paliwowa Orlen przy wyjeździe z Przemyśla. Przy dystrybutorach kierowców wita kartka o znacznych ograniczenia w ilości sprzedawanego paliwa na stacjach przygranicznych. Za takie uznawane są również te w Przemyślu. Paliwa można kupować tylko do zbiorników znajdujących się w samochodach.
Limit dla auta osobowego to 25 litrów, dla dostawczych - 100 litrów, dla ciężarówek i autobusów 500 litrów. Bez limitów można zatankować pojazdy służb mundurowych i medycznych.
- Rozumiem ograniczenie, że w tej chwili nie wolno brać paliwa do zbiorników i kanistrów, ale zatankować powinno być wolno do pełnego baku. Przecież tutaj zupełnie nie ma kolejek - deneruje się jeden z kierowców z Przemyśla.
Na stacji stało tylko cztery samochody, cztery dystrybutory były wolne. W ogóle nie było kolejki.
Nie zastanawiając się wiele kierowca, po zapłaceniu rachunku za 25 litrów oleju napędowego, obrócił kółko i jeszcze raz podjechał. Tym razem dobił do pełna, kupił nieco ponad 19 litrów.
Limity na stacjach Orleu, Lotosu i innych zostały wprowadzone po tym, jak w czwartek, w pierwszym dniu rosyjskiego ataku na Ukrainę, przed stacjami paliwowymi zaczęły ustawiać się spore kolejki. Limit dla osobówek, poza teren przygranicznym wynosi 50 litrów.
- Niezwłocznie po rozładowaniu ruchu sprzedaż wróci do normalnego trybu. Jednocześnie podkreślamy, że paliwa nie zabraknie. Dostawy na nasze stacje są realizowane i dysponujemy zapasami zapewniającymi ich ciągłość - twierdzi PKN Orlen.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?