Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni miejscy z Przemyśla proponują mieszkańcom, aby parkowali poza centrum. Jednak sami stawiają auta na zakazie niedaleko urzędu

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Stojące na zakazie prywatne auto przewodniczącego Rady Miejskiej w Przemyślu Roberta Bala, uchwycone na publicznym profilu na Facebooku przewodniczącej zarządu osiedla nr 1 w Przemyślu Anny Grad - Mizgały.
Stojące na zakazie prywatne auto przewodniczącego Rady Miejskiej w Przemyślu Roberta Bala, uchwycone na publicznym profilu na Facebooku przewodniczącej zarządu osiedla nr 1 w Przemyślu Anny Grad - Mizgały. Anna Grad - Mizgała/Facebook
Podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej w Przemyślu z ust wielu radnych padały "propozycje" dla mieszkańców, aby parkowali poza centrum, bo w mieście tej wielkości "wszędzie można dojść w 10 minut". W tym samym czasie mieszkańcy fotografowali prywatne auto przewodniczącego Rady Miejskiej, stojące na zakazie, niedaleko magistratu, tuż przy gmachu starostwa.

Parkingi w centrum Przemyśla to temat drażliwy. Pomimo że płatne, to na ogół niedostępne. Znalezienie miejsca parkingowego, nawet płatnego, w ciągu dnia roboczego, jest praktycznie niemożliwe. Te same samochody stoją od rana do godzin popołudniowych, czyli końca pracy.

Problem parkingowy trwa od wielu lat i tak jak poprzednie władze przemyskie, tak i obecne nie potrafią sobie z nim poradzić.

Podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Przemyślu znowu dyskutowano o płatnych parkingach. Zmieniano,a w zasadzie uporządkowano, uchwałę dotyczącą strefy płatnego parkowania. Pojawiła się nawet propozycja podniesienia o 100 proc. opłaty za postój. Z obecnych 2 złotych za godzinę do 4 złotych. Dlaczego? Przekonywano, że po pierwsze wzrosły koszty utrzymania parkingów, a po drugie, że być może taka opłata spowoduje większą rotację miejsc na płatnych parkingach i ich większą dostępność.

Ze strony radnych pojawiły się głosy "zdziwienia", że "każdy" chce zostawić samochód w centrum, bo chce mieć blisko, a także zachęty, aby parkować dalej, nawet na obrzeżach miasta i w większym stopniu korzystać z komunikacji publicznej.

Przewodniczący Rady Miejskiej w Przemyślu Robert Bal (klub Regia Civitas) przekonywał wręcz, że Przemyśl jest miastem tej wielkości, że "wszędzie można dojść w 10 minut".

W tym samym czasie Anna Grad-Mizgała, przewodnicząca Zarządu Osiedla nr 1 "Stare Miasto", opublikowała na Facebooku zdjęcie prywatnego auta przewodniczącego Bala, stojące na zakazie, niedaleko budynku, w którym obradowali radni, tuż przy gmachu Starostwa Powiatowego w Przemyślu.

- Dzisiaj na sesji RM była burzliwa dyskusja o parkowaniu w Przemyślu, opłatach, parkingach i niezrozumiałej potrzebie kierowców, żeby pchać się autem do centrum. Pan przewodniczący Bal ubolewał ze kierowcy nie chcą zostawić auta poza centrum i skorzystać z komunikacji miejskiej. No zgadnijcie czyje to autko parkuje na zakazie w czasie trwania sesji opodal UM??
Tak, tak... Dobrze się domyślacie... RB - napisała A. Grad-Mizgała.

Nie podejrzewamy, aby przewodniczący rady, który powinien świecić przykładem, celowo zostawił auto na zakazie. Bardziej obstawiamy, że nie mógł znaleźć wolnego miejsca parkingowego, czego sami wielokrotnie doświadczyliśmy. Spytaliśmy przez messenger przew. Bala, czy skomentuje post A. Grad - Mizgały.

"Nie, dlatego, że nie jest bezstronna, stał tam również samochód Janusza Zapotockiego (radnego klubu Nasz Przemyśl - przyp. red) i do tego się ona nie odnosi. Nie zamierzam uczestniczyć w jej piekiełku - odpisał R. Bal.

R. Bal i J. Zapotocki aktualnie są w przeciwnych obozach przemyskiej rady miejskiej.

- Niedaleko starostwa stał mój samochód, ale nie na zakazie, lecz na miejscu wyznaczonym dla inwalidy, do czego mam uprawnienia. Wszystko zgodne z przepisami - wyjaśnia J. Zapotocki.

- Zgadzam się, zaparkowałem na zakazie w celu możliwości sprawowania mandat radnego - przyznał później R. Bal.

Jednak okazuje się, że radny, obojętnie jakiego szczebla samorządu, nie ma uprawnień do parkowania samochodu w niedozwolonych miejscach.

Dla sprawiedliwości musimy stwierdzić, że radny Bal akurat dał się dzisiaj "złapać", ale sprawa takiego parkowania w centrum Przemyśla, przy budynku Urzędu Miejskiego, dotyczy również innych samorządowców. Nie mamy zdjęć ich samochodów, dlatego nie piszemy po nazwiskach. Czy w takiej sytuacji rajcy będą w stanie przekonać mieszkańców, aby parkowali poza centrum i chodzili piechotą? Wątpliwe.

AKTUALIZACJA GODZ. 22:00
Otrzymaliśmy archiwalne zdjęcia samochodów dwóch kolejnych radnych miejskich w Przemyślu, którzy parkowali swoje prywatne samochody tuż przed budynkiem Urzędu Miejskiego. Sprawdzimy ten sygnał.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Radni miejscy z Przemyśla proponują mieszkańcom, aby parkowali poza centrum. Jednak sami stawiają auta na zakazie niedaleko urzędu - Nowiny

Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto