Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Lidią Morawską

ŻP
Nasi w świecie, czyli... ... z Przemyśla do Australii Rozmowa z Lidią Morawską, profesor fizyki, córką przemyskiego żeglarza Henryka Jaskuły. Urodziła się Pani w Przemyślu? - Nie, w Tarnowie, ale w Przemyślu ...

Nasi w świecie, czyli...

... z Przemyśla do Australii

Rozmowa z Lidią Morawską, profesor fizyki, córką
przemyskiego żeglarza Henryka Jaskuły.

Urodziła się Pani w Przemyślu?

- Nie, w Tarnowie, ale w Przemyślu mieszkałam od drugiego roku życia do matury w II LO.

Pamięta Pani Przemyśl z tamtych lat? Zmienił się? Czuje Pani związek z rodzinnym miastem czy jest ono Pani zupełnie obojętne?

- Przyjeżdżam tu często, raz, dwa razy do roku, więc nie zastaję miasta zupełnie odmienionego, ale zmiany są odczuwalne. W ostatnich latach ludzie stali się tu uprzejmiejsi. Fascynują mnie też zmiany wynikające z przygranicznego położenia miasta. Gdybym była pisarką, codziennie chodziłabym na przemyski bazar i podsłuchiwała rozmowy ludzi, którzy tam handlują! Czuję się dobrze wszędzie, ale Przemyśl to Przemyśl. Kiedy przyjeżdżam, zawsze z radością idę na spacer na Winną Górę czy w okolice Zamku.

Fizyka jądrowa to przypadek, wola rodziców czy Pani pasja?

- Pasja. Mama z obawy o moje bezpieczeństwo wręcz odradzała mi ten kierunek. Ale po studiach nie zajmowałam się fizyką jądrową reaktorową, a fizyką promieniowania środowiska.

Jak Pani trafiła do Australii?

- Przez Kanadę. Po kilku latach pracy w Polsce dostałam stypendium Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w Wiedniu. Miałam spędzić rok na jednym z kanadyjskich uniwersytetów, ale ponieważ pojechałam z rodziną, zależało mi, żeby zostać dłużej, choćby po to, żeby dzieci opanowały język. Jeden z moich kanadyjskich współpracowników był Australijczykiem. Każdy Australijczyk uważa, że nie ma nic lepszego od Australii. I to jest zaraźliwe! Wysłałam oferty do kilku australijskich uniwersytetów. Na jednym z nich do dzisiaj pracuję.

Utrzymuje Pani kontakty z australijską Polonią?

- Najbliżej Polonii jest moja córka, bo tańczy w ludowym zespole "Obertas". Ja nie mam czasu na utrzymywanie ścisłych kontaktów z Polakami, a poza tym łatwo dogaduję się z ludźmi bez względu na to czy to moi rodacy, czy nie. Mój drugi mąż (pierwszy zmarł) jest Portugalczykiem. Z nim też dogaduję się bez trudu, choć jak każdy południowiec jest w gorącej wodzie kąpany.

Ma Pani tytuł profesorski, pracuje Pani naukowo na antypodach. Wiele kobiet powiedziałoby, że wszystko to dzieje się kosztem rodziny...

- Nie. Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że to się da pogodzić. Nie wolno tylko stawiać pracy czy kariery przed rodziną. W końcu pracujemy dla siebie i rodziny, a nie dla samej pracy! Jeśli odwrócimy kolejność, rodzina z pewnością na tym ucierpi.

Planuje Pani powrót do Polski, choćby na emeryturę?

- Córki raczej zostaną w Australii, a ja chciałabym być blisko nich.

Pani siostra mieszka w Holandii, ojciec w Polsce. Jak udaje się Wam utrzymywać kontakty rodzinne?

- Dużo podróżuję i zawsze wygospodaruję czas, żeby wpaść w odwiedziny. Poza tym są telefony i e-maile. Radzimy sobie.

Ojciec-żeglarz zaszczepił w dzieciach miłość do sportu?

- Tak. To również zasługa mamy. Do dzisiaj, jeśli mam mieć wykłady w Salzburgu, tak je planuję, żeby wypadły w styczniu, bo mogę wtedy pojeździć.

Nazwisko Pani ojca jest kojarzone w świecie?

- Tak. Może nie wszędzie, ale wśród ludzi interesujących się trochę sportem bardzo często.

A spotkała Pani w Australii jakiegoś przemyślanina?

- Nie, ale na konferencji w Hongkongu poznałam Żyda, który miał korzenie dubiecko-przemyskie. Odkryliśmy bardzo dużo wspólnych tematów!

Dziękuję za rozmowę.

Olga HRYŃKIW

Całość wywiadu znajdziesz w aktualnym numerze ŻP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto