Strumienie i potoki w Bieszczadach nie są zanieczyszczone ropą

Pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska badali to miejsce po zgłoszeniu „problemu” przez jednego z czytelników Nowin. Co ustalili?

- 24 sierpnia inspektorzy Delegatury w Przemyślu z przedstawicielem GIOŚ - CLB Oddział w Rzeszowie po otrzymaniu informacji o wypływie ropy na terenie nieczynnej kopalni ropy w miejscowości Polana - Ostre udali się w rejon nieczynnej kopalni, celem przeprowadzenia oględzin terenu i rozpoznania - informuje Katarzyna Piskur, rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Na miejscu nie stwierdzono wycieków substancji ropopochodnych w otoczeniu odwiertów o nazwie „Ludwik” i „V”. Ponadto w pobliskim potoku bez nazwy wypływającym do potoku o nazwie Ostry oraz na znacznym odcinku potoku Ostry do potoku Głuchy, również nie stwierdzono obecności substancji ropopochodnych.

Jak podkreśla Katarzyna Piskur, wody potoków, mimo niskiego stanu, były bezbarwne, klarowne i bez zapachu wskazującego na zanieczyszczenie. Zarówno na powierzchni, jak i przy brzegach potoków, nie zaobserwowano charakterystycznego dla substancji ropopochodnych tzw. filmu.

- Z uzyskanych od wójta gm. Czarna informacji wynika, że UG posiada wiedzę o istnieniu w tym rejonie śladów po byłej kopalni Polana-Ostre. (...) Znajduje się tu wiele śladów po szybach i odwiertach. Mają tutaj także miejsce okresowe naturalne wycieki ropy, które pojawiają się w szczelinach ziemnych nie będących odwiertami - dodaje rzecznik.