MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

To zamach na spółdzielczość - mówi wiceprezes PSM Tadeusz Sobol!

(o) ŻP
Od 1 sierpnia spółdzielcy mogą wykupywać za grosze swoje mieszkania. – Moim zdaniem, to kolejny zamach na spółdzielczość, tylko nie wiem, po co. Mówi dla Życia Podkarpackiego Tadeusz Sobol.

Od 1 sierpnia spółdzielcy mogą wykupywać za grosze swoje mieszkania. – Moim zdaniem, to kolejny zamach na spółdzielczość, tylko nie wiem, po co. Mówi dla Życia Podkarpackiego Tadeusz Sobol.

Podoba się panu pomysł, żeby spółdzielcy za grosze wykupywali swoje mieszkania?
– Może mi się podobać albo nie – muszę go realizować. Ustawa wchodzi w życie 1 sierpnia.
Macie nawał chętnych?
– Na razie mamy 425 wniosków na 1744 potencjalnych kupców, czyli tych, którzy mają spółdzielcze prawo do lokalu. To około jednej czwartej. Ale spodziewamy się, że wnioski będą sukcesywnie napływać.

Jakiego rzędu pieniądze trzeba zapłacić za taki wykup?
– Im starszy budynek, tym mniejsze: od kilkunastu złotych do kilku tysięcy. Plus koszty notarialne i wpis do księgi wieczystej.

Ci, którzy wykupili mieszkania przed kilkoma laty za znacznie większe kwoty, nie protestują?
– Protestują! Przychodzą tu i skarżą się, że to niesprawiedliwe.

A co będzie, jeśli trybunał konstytucyjny ustawę zakwestionuje?
– Na pewno trybunał się tym zajmie, bo Centralny Związek Spółdzielni Mieszkaniowych już szykuje się do wystąpienia.

A co będzie, jeśli ludzie powykupują, a trybunał zakwestionuje?
– Najpierw ma się wypowiedzieć trybunał, potem będą pierwsze ewentualne akty notarialne.

A co pan sądzi o pomyśle wykupu za grosze?
– Hm, mam wiele wątpliwości. Moim zdaniem, to kolejny zamach na spółdzielczość, tylko nie wiem, po co.

Jakie konkretnie ma pan wątpliwości?
– Ustawa mocno ingeruje w zarządzanie. Pisze się tam na przykład, że na cząstkowych zebraniach musi być frekwencja co najmniej 50-procentowa, by móc w ogóle podjąć ważną uchwałę. Z praktyki wiemy, że to nierealne, czyli będzie blokada. Poza tym mieszkania wykupią tylko ci, którzy nie są zadłużeni, więc ci zadłużeni zostaną przy nas. Jak wtedy będziemy funkcjonować? No i te straszaki: ustawa mówi, że zarządowi spółdzielni, który nie wykona w terminie ustawowych zaleceń, grozi kara grzywny albo ograniczenia wolności, a nawet – prace interwencyjne! Czyli – jak nie, to będę niebawem w pomarańczowej kamizelce chodniki zamiatał! Po co takie groźby? No a co z kolejką osób oczekujących na mieszkania lokatorskie, skoro mieszkania lokatorskie ustawa likwiduje?

Ale dla świeżo upieczonych właścicieli to chyba dobrze, że za symboliczne pieniądze kupią swoje M?
– Też nie jestem pewien. Kupując, wchodzą w podatek katastralny. Na dodatek do teraz chroniło ich prawo lokatorskie. Po wykupie, kiedy popadną na przykład w finansowe tarapaty, każdego z nich będzie można po zlicytowaniu długów wyrzucić na bruk. No i co będzie, kiedy dwustu wykupi, a blok ze starości się rozpadnie? Kto na tym terenie cokolwiek wybuduje, skoro osób mających prawa do gruntu jest aż tyle? Wszyscy razem? Mało prawdopodobne, żeby się dogadali, skoro we wspólnotach czteroosobowych często o zgodę trudno...

Straszy pan ludzi...
– Nie, wręcz przeciwnie: żeby nie zamiatać ulic, ja tę ustawę zrealizuję!

*****
Ale o co chodzi?
Głównym założeniem ustawy jest umożliwienie członkom spółdzielni mieszkaniowych uzyskania pełnego prawa własności do zajmowanych przez siebie lokali, stopniowe likwidowanie prawa spółdzielczo-własnościowego do lokalu oraz umożliwienie wykupu lokali po niskich cenach.
Ustawa zmienia też zasady funkcjonowania spółdzielni. W radach nadzorczych nie będą mogli zasiadać pracownicy spółdzielni, a lokatorzy będą mieć pełen dostęp do statutów, regulaminów i dokumentacji dotyczącej nieruchomości. Koszty sporządzania odpisów i kopii tych dokumentów będą ponoszone przez członków spółdzielni, z wyjątkiem kopii statutów i regulaminów, których koszty poniesie spółdzielnia. Raz na trzy lata spółdzielnie będą poddawane działaniom lustracyjnym (badana będzie legalność, gospodarność oraz rzetelność).

Przed 1989 rokiem spółdzielnie budowały domy na kredyt, który lokatorzy spłacali w czynszu. Część kredytów została umorzona przez państwo, ale tylko wobec spółdzielni. Aby przejąć lokal na własność, lokator będzie musiał spłacić część umorzonego kredytu po cenie nominalnej, czyli takiej, po której spółdzielnia spłacała kredyt. Szacuje się, że będzie to od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto