MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Trafiła kosa na kamień

ŻP
II liga koszykówki mężczyzn - Znicz Jarosław Gorliczanie rozjechani niczym walcem. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu zespół Glimaru zaliczany był do grona drużyn nieobliczalnych.

II liga koszykówki mężczyzn - Znicz Jarosław

Gorliczanie rozjechani niczym walcem.

Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu zespół Glimaru zaliczany był do grona drużyn nieobliczalnych. Drużyn, które mogą sprawić niejedną niespodziankę. Wskazywano na stabilność składu, młodość i fantazję. Podobne opinie dało się słyszeć o Cracovii... Jednak dywagacje to jedno, a rzeczywistość drugie. Jakby nie patrzeć, oba zespoły należą do wyraźnych outsiderów rozgrywek, czyli robią karierę, jaką dawno temu przewidywałem.

Koszykarze Znicza również bywają nieodgadnięci, choć muszę przyznać, że gdyby dzisiaj rozpoczęły się rozgrywki, to ich dorobek byłby na pewno większy. Stanisławowi Gierczakowi udało się w znacznym stopniu poukładać porozrzucane klocki w jedną całość. Pojedynek z Glimarem był kolejnym potwierdzeniem tej tezy... Goście przyjechali do Jarosławia z konkretnym planem gry radosnego basketu. Szybko i sprawnie. Plan jednak runął u podstaw. Gorlicka kosa trafiła na jarosławski kamień. Monolit, który zmiótł ich z powierzchni ziemi. Już u źródła gospodarze wyrwali rywalowi z gardła atut szybkiej kontry.

Zaczęło się spokojnie, wręcz sennie. 3. min - 5:8. Jeszcze przez dwie minuty gorliczanie mogli żyć nadzieją, że taki obraz będzie dominującym. Od 5. min - 11:11 - dominującym był nie obraz tylko żywy organizm. Jarosławianie zaczęli grać koncertowo. Zdobycze punktowe były następstwem twardej defensywy, panowania na deskach i książkowo prowadzonego szybkiego ataku. Wreszcie tak jak chce tego S. Gierczak prowadził zespół Sebastian Kamiński (11 pkt. w I kwarcie). Nieprzeciętne umiejętności strzeleckie potwierdzał tylko Łukasz Pilecki, który dodatkowo efektownie rozwiązywał kontrataki. Gorliczanie powoli schodzili do pozycji horyzontalnej...

Po 6 minutach II kwarty w ogóle powinni zapaść się pod ziemię. Znicz funkcjonował rewelacyjnie. Kto pojawił się na parkiecie, ten trafiał. Znakomite momenty miał Jacek Wojtanowicz. W 16. min było już 50:15! Ciągła agresja w obronie spowodowała jednak, że goście oddech zaczęli łapać z linii rzutów osobistych. Gdyby nie to, wynik po 20 minutach byłby porażający. A tak było 64:29. Imponujące!
Rozstrzeliwanie przyjezdnych swoje apogeum osiągnęło w 26. min. Aż 44-punktowa przewaga - 84:40 wpłynęła na jarosławian rozluźniająco. Ale czy można dziwić się brakowi koncentracji? Gościom pozostała tylko ambicja i chociaż tym postanowili zatrzeć fatalne wrażenie. 30. min - 94:60. W IV kwarcie odpowiedzialność za zdobywanie punktów wziął na siebie trafiający z każdej pozycji Daniel Oczkowicz. Gorliczanie nadrobić dystans próbowali pressingiem. Nie było to większym bólem głowy dla jarosławian, nawet gdy na parkiecie pojawili się gracze rezerwowi. Co prawda kilka razy zagotowało im się w głowach, dzięki czemu rywale w 37. min zmniejszyli straty do 20 pkt. - 107:87. W końcówce wszak gospodarze znowu przejęli batutę i bez najmniejszych problemów odnieśli efektowne zwycięstwo.

Mariusz GODOS

Stanisław Gierczak (trener Znicza): - Zagraliśmy naprawdę dobre zawody, choć Glimar już nieraz pokazał, że jest w stanie powalczyć z każdym. Przez długie fragmenty znakomicie funkcjonował niemal każdy element gry. Była dobra defensywa, walka na deskach, szybka kontra i wysoka skuteczność. Na wyróżnienie zasłużyli wszyscy gracze. W pewnym momencie, czemu trudno się dziwić, wkradło się rozprężenie i zmęczenie. Styl można było utrzymać do końca, ale się nie udało. Z Glimarem jeszcze w tych rozgrywkach się spotkamy i na pewno nie będą to łatwe potyczki.

Znicz - Glimar 120:93 (26:13, 38:16, 30:31, 26:33)
Punkty: Ł. Pilecki 26 (3x3 pkt.), G. Szczotka 21, J. Wojtanowicz 18 (2x3), W. Kowalenko 16 (1x3), R. Sówka 16, S. Kamiński 14 (1x3), M. Zalewski 9, H. Brzostowski 0, P. Żminkowski 0 (Z); D. Oczkowicz 36 (5x3), Ł. Puścizna 14 (1x3), P. Ludiwn 13 (2x3), P. Adamczyk 11, Ł. Piątek 10, W. Rykała 4, K. Cionek 2, W. Podsadowski 2, Ł. Cygan 1, D. Belczyk 0 (G).

Sędziowali: Marcin Bieńkowski (Warszawa), Krzysztof Puchałka (Bielsko-Biała). Widzów: 300.
***

W pozostałych meczach: Cracovia - Omeko Korona 77:88 (17:22, 15:25, 27:26, 18:15), Kominki Groz Sokół - Lafarge Nida Gips 90:91 (28:24, 15:23, 26:23, 15:14, dogrywka: 6:7).

1. Siarka Tarnobrzeg 12 21 9-3 1033:934

2. Polonia Przemyśl 12 21 9-3 1012:920

3. Omeko Korona Kraków 12 21 9-3 952:878

4. Kominki Groz Sokół Łańcut 12 19 7-5 988:946

5. Lafarge Nida Gips Kielce 12 18 6-6 917:1915

6. Znicz Jarosław 12 17 5-7 917:961

7. Cracovia Kraków 12 14 2-10 846:935

8. Glimar Gorlice 12 13 1-11 947:1123

Strzelcy (po 12 kolejkach):

180 pkt. - Grzegorz Szczotka

160 pkt. - Jacek Wojtanowicz

136 pkt. - Robert Sówka

131 pkt. - Łukasz Pilecki

130 pkt. - Witold Kowalenko

121 pkt. - Sebastian Kamiński

57 pkt. - Marcin Zalewski

2 pkt. - Krzysztof Florek

Śliwiński nowym prezesem

26 listopada w Jarosławiu odbyło się Walne Zebranie Członków MKS Znicz, podczas którego wieloletni prezes klubu Władysław Kordas złożył rezygnację z pełnionej funkcji, nadal pozostając w zarządzie. Nowym prezesem Znicza został Roman Śliwiński - szef jarosławskiej firmy kosmetycznej JHR. Firma ta od kilku lat pozostaje wierna Zniczowi, będąc jej sponsorem. Jak powiedziała nam jedna z osób będących blisko klubu, R. Śliwiński to poważny i solidny człowiek, o sporych kontaktach. - Wszyscy myślimy, że w klubie będzie lepiej - podsumował.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto