II liga koszykówki mężczyzn - Znicz Jarosław
Po bardzo udanym spotkaniu na własnym parkiecie z kieleckim Lafarge Nida Gips wydawało się, że koszykarze jarosławskiego Znicza są w stanie nawiązać pod Wawelem w miarę wyrównaną walkę z faworyzowaną krakowską Koroną. Ich przewaga tkwiła w fakcie, że to gospodarze musieli. Podopieczni Stanisława Gierczaka co najwyżej mogli...
I rzeczywiście, mogli sprawić psikusa, gdyby determinacją z dwóch ostatnich kwart obdzielili cały pojedynek. Tymczasem jarosławianie wyszli na plac zbyt spięci. Początek zdecydowanie należał do Korony. Jej gracze co rusz wykorzystywali luki w defensywnych szeregach Znicza i w 3. min prowadzili już 10:0. Pierwsze punkty dla gości uzyskał efektownym dunkiem Witold Kowalenko, potem "trójkę" dołożył Łukasz Pilecki, ale nie były to wystarczające argumenty, by przerwać drzemkę. Co najmniej dziwne decyzje wydawali także arbitrzy. W II kwarcie było nieco lepiej z ofensywą, lecz wciąż szwankowała obrona. Krakowianie to zbyt doświadczony zespół, by móc to przeoczyć. Za łatwo jednak powiększali przewagę. Dokładnie rozprowadzani przez, mającego za sobą występy w Zniczu, Mariusza Dymacza, punktowali: Tomasz Bżykot i Piotr Pająk. 16. min - 37:20. Jarosławianie, wciąż skryci za podwójną gardą, prezentowali wyjątkową chimeryczność. Udane akcje przeplatali dziecinnymi stratami. Nie można się dziwić, iż po dwóch kwartach przegrywali różnicą 16 pkt. - 43:27. Gdy w 22. min przewaga krakowian wzrosła - 48:27 - można było być pewnym, że podopieczni S. Gierczaka odpuszczą. Jednak w 25. min sygnał do natarcia dał najlepszy w Zniczu W. Kowalenko. Miejscowi przystali na wymianę ciosów i mecz stał się znacznie ciekawszym widowiskiem. 30. min - 64:44. Jarosławianie nie na żarty rozpoczęli straszyć miejscowych w decydującej ćwiartce. Do W. Kowalenki dołączył Grzegorz Szczotka. Goście pressingiem wymuszali błędy rywali. Przewaga Korony topniała w oczach, by w 37. min sięgnąć "tylko" 9 punktów - 78:69. Tylko i aż...
Faworyzowani gospodarze opanowali sytuację Korzystali ze zrozumiałego pośpiechu jarosławian i z zimną krwią punktowali, odnosząc w sumie zasłużone zwycięstwo.
MG
Stanisław Gierczak (trener Znicza): - Korona wygrała zasłużenie, choć niepotrzebnie na początku meczu pomagali jej arbitrzy. Pierwsze, przespane, dwie kwarty ustawiły spotkanie. I o to mam do zawodników największe pretensje. Byliśmy mało skoncentrowani, nie wykazaliśmy się duchem walki. Postraszyliśmy tylko krakowian, a mogliśmy powalczyć o korzystniejszy wynik. Drażni mnie już forma graczy, którzy przybyli do Znicza przed sezonem. Nie potrafią się ustabilizować. Ciężko jest, gdy można liczyć zawsze tylko na dwóch graczy: Grześka Szczotkę i Witka Kowalenkę.
Omeko Korona - Znicz 88:73 (22:12, 21:15, 21:17, 24:29)
Punkty: P. Pająk 20 (4x3 pkt.), M. Dymacz 15 (1x3), T. Bżykot 11, Ł. Łabuda 9, M. Dudzik 8 (2x3), R. Pyla 8, W. Serafin 7, Ł. Hajduk 6, A. Czarek 2, P. Ozimek 2 (OK.); W. Kowalenko 18 (1x3), G. Szczotka 15, J. Wojtanowicz 11 (1x3), M. Zalewski 9, Ł. Pilecki 8 (2x3), S. Kamiński 6 (1x3), R. Sówka 6 (Z).
Sędziowali: Marek Borowy (Jelenia Góra), Karol Nowak (Lublin). Widzów: 80.
Strzelcy (po 11 kolejkach):
159 pkt. - Grzegorz Szczotka
142 pkt. - Jacek Wojtanowicz
120 pkt. - Robert Sówka
114 pkt. - Witold Kowalenko
107 pkt. - Sebastian Kamiński
105 pkt. - Łukasz Pilecki
48 pkt. - Marcin Zalewski
2 pkt. - Krzysztof Florek
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
