- Od początku września, czyli rozpoczęcia nowego roku szkolnego, na podkarpackim odcinku granicy państwowej zaobserwowano przypadki związane z przedstawianiem przez obywateli Ukrainy fałszywych zaświadczeń o przyjęciu do polskich szkół lub podjęciu nauki i studiów w Polsce. Ujawniono już 22 tego typu przypadki
- przedstawia BiOSG.
Miało to umożliwić wjazd do Polski i uniknięcie kwarantanny.
Aktualnie obywatele Ukrainy nie mogą przyjeżdżać do Polski. Spowodowane jest to obostrzeniami związanymi z sytuacji epidemiologiczną. Wyjątkiem są osoby spełniające określone warunki. M.in. kierowcy ciężarówek i studenci, uczący się w szkołach w Polsce.
Ostatni taki przypadek miał miejsce na przejściu w Budomierzu i dotyczył aż siedmiu osób. Siedmiu Ukraińców, którzy chcieli wjechać do Polski na podstawie fałszywych zaświadczeń o studiowaniu w naszych kraju, zatrzymano podczas kontroli na polsko-ukraińskim przejściu granicznym.
- Na przejściu granicznym w Budomierzu, w trakcie kontroli granicznej na wjazd z Ukrainy do Polski, funkcjonariusze Straży Granicznej ujawnili, iż przedstawione przez młodych Ukraińców zaświadczenia o przyjęciu do polskiej szkoły policealnej są fałszywe. Szczegółowa analiza zaświadczeń została przeprowadzona z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu i potwierdziła fałszerstwo. Siedem zaświadczeń było w całości podrobionych
- informuje mjr SG Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Jednak młodzi Ukraińcy upierali się, twierdząc, że są słuchaczami polskiej szkoły i jadą się uczyć.
Fałszywe zaświadczenie można kupić na Ukrainie za 200 do 300 złotych
Zgodnie z procedurą, funkcjonariusze niezwłocznie przystąpili też do kompleksowej weryfikacji wjazdu i badania autentyczności dokumentów. Między innymi nawiązano kontakt telefoniczny i mailowy z figurującą w zaświadczeniach szkołą.
- W wyniku tych sprawdzeń ustalono, że szkoła nie prowadzi nauki dla cudzoziemców, a młodzi ludzie nie są jej słuchaczami. Wkrótce cudzoziemcy przyznali, iż zaświadczenia kupili przez Internet na Ukrainie. Każdy z nich zapłacił po 200 - 300 złotych
— dodaje mjr Pikor.
Dzięki fałszywkom Ukraińcy chcieli wjechać do Polski, a następnie z ich pomocą uniknąć kwarantanny.
Siedmiu Ukraińcom przedstawiono zarzuty i zawrócono na Ukrainę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?