Jak widać w tym roku pogoda, a przede wszystkim panujące temperatury niezbyt nas rozpieszczały, bo sezon grzewczy 2020/2021 zakończył się 31 maja, czyli zaledwie nieco ponad 3,5 miesiąca temu.
- Nagłe załamanie pogody powoduje z reguły lawinę wniosków o włączenie ciepła, a nie da się tego zrobić ani zdalnie, ani tym bardziej wszędzie w tym samym czasie. Procedura uruchamiania węzła jest dosyć czasochłonna, a "pójście na skróty" mogłoby spowodować realne zagrożenia i materialne straty. I to głównie dla naszych odbiorców. A zależy nam na tym, aby rozpoczęcie ogrzewania kojarzyło się z przyjemnym doświadczeniem podniesienia komfortu cieplnego w mieszkaniu, nie zaś z problemami i kłopotami
- informuje przemyskie MPEC.
Służby eksploatacyjne MPEC-u pracują, aby maksymalnie szybko reagować na zgłoszenia, nie są jednak w stanie uruchomić "od ręki" niemal 400 węzłów cieplnych.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?