Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W tym roku zarobki przy zbiorach owoców są mniejsze. Jednak sezonowych pracowników nie brakuje

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
W tym roku jest mniej owoców niż w poprzednich latach. Na wielu plantacjach sezonowi pracownicy otrzymują wynagrodzenie za czas pracy, a nie ilość zerwanych owoców.
W tym roku jest mniej owoców niż w poprzednich latach. Na wielu plantacjach sezonowi pracownicy otrzymują wynagrodzenie za czas pracy, a nie ilość zerwanych owoców. Jacek Babicz/Polska Press
Średnio około 14 do 16 złotych za godzinę można będzie zarobić przy zbiorach jabłek. Podobnie jest z późnymi malinami, gdyż w tym roku z powodu mniejszych plonów plantatorzy płacą za czas pracy, a nie ilość zerwanych owoców. Z tego powodu zarobki są mniejsze.

Tegoroczna pogoda nie rozpieszczała sadowników i plantatorów. Chłodna wiosna, potem suche lato. Efekt? Plony wielu owoców i warzyw są o wiele niższe niż w ubiegłych latach.

- Zbiór malin opóźnionych jest o kilka tygodni. Właściwie to zaczął się dopiero kilka dni temu. Cena w skupie jest bardzo ładna. Jeszcze niedawno płacili 16 złotych za kilogram, a dzisiaj już o 50 groszy więcej. Malina ekologiczna jeszcze drożej - twierdzi plantator z gminy Orły koło Przemyśla.

Jednak jak twierdzi, tak wysoka cena nie bierze się znikąd. To efekt o wiele niższych plonów.

- W tym roku malin w naszym regionie jest o dwie trzecie mniej niż w poprzednich latach. Jeżeli taka cena się utrzyma, to przy odpowiednich plonach wyszlibyśmy na swoje. Jednak pogoda jest fatalna, brakuje słońca, owoce wolniej dojrzewają, Nie zapowiada się, że będzie lepiej - twierdzi plantator.

Wyjaśnia, że pomimo, że zbiory tych owoców były opóźnione i już po wakacjach, to nie ma problemu ze zgromadzeniem ludzi do pracy.

- Mniej owoców to i mniej potrzebnych ludzi. Ja i wielu innych kolegów, w tym roku ludziom nie płacimy w tym od zerwanych kilogramów, ale za godziny. Ok. 15 złotych za jedną - twierdzi rolnik. Narzeka jednak, bo wszelkie inne koszty, choćby paliwa, wzrosły. Tyle samo kosztuje zawiezienie 200 co i 50 kg malin.

Zwykle ludzie przychodzą ok. 7 rano i pracują do wieczora. Mają swoje jedzenie i z dwie przerwy. Najlepsi mogą wyciągnąć 100 do 150 złotych dziennie.

- Praca na akord była lepsza. W tamtym roku bez problemu wyrabiałem 250 złotych za dzień, a bywało, że i więcej. Teraz jest gorzej, bo nie w każdy dzień jest robota.

W powiecie przemyskim coraz rzadziej na plantacjach można spotkać pracowników sezonowych z Ukrainy. Nie opłaca im się taka praca, zwłaszcza teraz, gdy z powodów obostrzeń sanitarnych są kierowani na kwarantannę. Nieco inaczej jest w sadach.

- U nas nigdy nie było stawek od kilogramów zerwanych jabłek. Malinę szybko się zrywa, nie trzeba dbać o jakość, bo i tak idzie na soki i przetwory. Jabłko musi być delikatnie zerwane, ułożone w skrzynce i transportowane. Musi dotrwać do zimy, a bywa, że i do późnej wiosny. Jeszcze gorzej jest z gruszką. Od wielu lat płacę za godziny - twierdzi sadownik z powiatu przemyskiego.

Ile można zarobić? 150 do 200 złotych za dniówkę, która zwykle trwa od godz. 7 do 17 lub 18. Oczywiście z przerwami.

- W sadzie nie tylko zrywamy owoce, ale pakujemy je do skrzynek, układamy do transportu, a potem w chłodniach - mówi plantator.

Zatrudnia na stałe sporo osób, ale w czasie zbiorów rozgląda się za dodatkowymi.

- W poprzednim latach pracowało u nas sporo Ukraińców. W tym i poprzednim roku, z powodu koronawirusa, głównie miejscowi. Malina musi być zerwana szybko, jak tylko dojrzenie. Prace przy jabłkach można zaplanować - twierdzi sadownik.

W powiecie przemyskim, jak również całym południowym regionie nie ma zbyt wielu dużych sadów jabłkowych czy gruszkowych. To domena raczej północnych krańców regionu.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W tym roku zarobki przy zbiorach owoców są mniejsze. Jednak sezonowych pracowników nie brakuje - Nowiny

Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto