Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojciech Bakun: Przemyśl stał się światową stolicą wolontariatu. Jestem dumny z przemyślan [ROZMOWA]

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla.
Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla. Łukasz Solski
Rozmowa z Wojciechem Bakunem, prezydentem Przemyśla.

Wojna za naszą wschodnią granicą trwa już ponad miesiąc. Dla Przemyśla oznacza to przede wszystkim ponad 500 tys. uchodźców, którzy przejechali przez nasze miasto dalej, i dla których ruszyła ogromna fala pomocy. Jak miasto zmieniło się przez ten miesiąc?

Całkowicie. Na naszych ulicach jest więcej ludzi, słyszymy też języki z każdego zakątka świata. W ciągu kilku pierwszych dni wojny przyjechali do nas ludzie, którzy spontanicznie, poruszeni tragedią rozgrywającą się w Ukrainie, chcą pomóc, czy to pracując jako wolontariusze, czy oferując noclegi, albo transport do innych miast w Polsce i Europie. To jest to,co jest widoczne na pierwszy rzut oka, ale zmieniła się także mentalność przemyślan, a może nie tyle się zmieniła, tylko ukazała się ta prawdziwa: pełna współczucia, chęci pomocy i ogromnego zaangażowania.

Nie ma co ukrywać, że jeszcze przed miesiącem Przemyśl raczej nie był kojarzony z miastem, w którym pomoc może uzyskać tak wielu uchodźców z Ukrainy, ale również innych regionów świata. Nagle jednak wystrzelił wulkan bezinteresownej pomocy. Chyba nie ma w Przemyślu i powiecie przemyskim osoby, która w jakikolwiek sposób nie pomogłaby uchodźcom. Czy to oznacza, że wieloletnie stereotypowe opinie o przemyślanach były niesprawiedliwe i mijały się z prawdą. Jacy przemyślanie są naprawdę?

Tak jak powiedziałem, chyba zawsze tacy byliśmy. Być może, że w czasach względnego pokoju, głośno wyrażamy swoje zdanie, nie zawsze zgodne z tzw. mainstreamem. Kiedy jednak nasz najbliższy sąsiad, także kulturowo, sąsiad walczy z najeźdźcą, nie mają sensu jakieś spory, bo każdy z nas myśli o pomocy uciekającym z ogarniętego wojną kraju. Ja uparcie powtarzam, że w tych dniach Przemyśl stał się światową stolicą wolontariatu i to jest piękne, że każdy chce dołożyć swoją cegiełkę do tej pomocy, nie licząc się z kosztami i siłami.

W czasie II wojny światowej wielu Polaków zachowywało się niezwykle godnie i honorowo, jedna to o warszawiakach odnoszono się z największym uznaniem. Mieszkaniec starej Warszawy zawsze pomagał i robił to bezinteresownie i wręcz obrażał się, jeżeli ktoś się zapytał o opłatę. Teraz coraz więcej osób tak mówi o przemyślanach?

Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla: Każdy z nas może być dumny z tego co tutaj się dzieje codziennie

Tak i jestem dumny z przemyślan. Każdy z nas może być dumny z tego co tutaj się dzieje codziennie. Nie jest to stwierdzenie na wyrost, bo słyszymy to codziennie od ludzi, którzy przyjeżdżają do Przemyśla i chcą zobaczyć, jak to wygląda.

Do naszego miasta zjechały ekipy telewizyjnej z wielu krajów, chyba ze wszystkich kontynentów. Czy potrafi pan chociaż orientacyjnie powiedzieć dla dziennikarzy z ilu krajów udzielił pan wywiadów? Skąd, z jakich najbardziej odległych czy nietypowych regionów świata były ekipy?

Nie jestem w stanie tego policzyć, każdego dnia było to 5-10 wywiadów udzielanych przed kamerą, do mikrofonu, albo przez komunikatory internetowe. Tajwan? Wyspy Kanaryjskie? Japonia? Po kilku wywiadach nawet przestałem się dziwić, skąd docierali do nas przedstawiciele redakcji. Nie zabiegałem specjalnie o te rozmowy, bo chociaż są one bardzo ważne, aby pokazać światu prawdziwy obraz nieszczęścia uchodźców, to jednak moje główne zadanie polega na czym innym, na organizacji i koordynacji pomocy.

Przemyśl od miesiąca goście niemal codziennie w serwisach informacyjnych najważniejszych mediów na świecie. Jesteśmy w amerykańskich CNN, Bloombergu, brytyjskiej BBC, czy arabskiej Al Jazeerze. Jaki obraz Przemyśla przekazują zagraniczni dziennikarze?

Od każdego z nich słyszę wyłącznie dobre słowa, są pod wrażeniem tego, co udało nam się tutaj stworzyć przez ponad dwadzieścia dni. My, będąc niejako w środku tych wydarzeń, może nie zdajemy sobie sprawy, jak wielkie wydarzenia mają tutaj miejsce i jak wspaniale postrzegany jest w świecie Przemyśl. Pomimo ogromu nieszczęścia dziejącego się w Ukrainie, to jak podejmujemy uchodźców, robi na wszystkich wrażenie. Pamiętajmy, że to my tutaj jesteśmy teraz najważniejszym miejscem na świecie, jeżeli chodzi o obecny kryzys uchodźczy. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że Przemyśl jest na ustach całego świata po raz drugi, poprzednio wszyscy wiedzieli, gdzie na mapie znajduje się nasze miasto ponad 100 lat, kiedy toczyły się tutaj walki o Twierdzę Przemyśl.

Na początku wojny, gdy u nas dopiero organizowano pomoc, praktycznie nie spał pan w ogóle. Jak jest teraz?

Jest zdecydowanie lepiej, ale deficyt snu nadal występuje. Na początku było zbyt wiele spraw, które wymagały szybkich decyzji, a adrenalina i tak nie pozwalała spać. Praktycznie całe moje życie w ciągu ostatnich czterech tygodni skupiało się pomiędzy sztabem kryzysowym na dworcu kolejowym, Centrum Pomocy Humanitarnej przy ul. Lwowskiej, a Urzędem Miejskim. W tych miejscach toczyły się wszystkie dyskusje, wypracowywaliśmy rozwiązania, odbywaliśmy spotkania z organizacjami oferującymi pomoc, jedliśmy i odbieraliśmy setki (to nie przenośnia) telefonów dziennie. Warto było, bo po tych kilku tygodniach widać efekty.

Najbardziej zaskoczyła mnie mobilizacja ludzi z całego świata

Jak w tym czasie funkcjonował i funkcjonuje Urząd Miejski? Pan zmienił garnitur na mundur obrony cywilnej, wielu urzędników udziela się, jako wolontariusze. Niektórzy stoją przy garach, inni wydają jedzenie, jeszcze inni opiekują się uchodźcami, obsługują magazyny.

Oczywiście, że nie mogliśmy sobie pozwolić na to, żeby urząd nagle zawiesił swoją normalną działalność, niezwiązaną z pomocą uchodźcom. Jeżeli w niektórych przypadkach nieco dłużej trwało załatwianie niektórych spraw to przepraszamy mieszkańców, ale działaliśmy w stanie wyższej konieczności. Były wydziały, które musiały przeorganizować sposób organizacji pracy, aby być bardziej dostępnymi w ciągu całego dnia, a pomoc części urzędników, jako koordynatorów poszczególnych wycinków pomocy, ich umiejętności organizacyjne, była nieoceniona. Powoli wracamy do tak zwanej normalności, ale wciąż jesteś my przygotowani na wejście ponownie na wysokie obroty, bo wojna za wschodnią granicą niestety się nie skończyła. Doszły nam nowe zadania, jak nadawanie numerów PESEL uchodźcom, czy wypłata świadczeń pieniężnych za zapewnienie zakwaterowania i wyżywienia obywatelom Ukrainy przybywającym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej

Przez Przemyśl przewinęły się tysiące ludzi. Zwykła statystyka kazałaby przypuszczać, że nie powinno być całkiem spokojnie, że powinny zdarzać się wypadki, kradzieże, oszustwa, pobicia. Poza jednostkowymi przypadkami tak jednak nie było.

To z pewnością zasługa służb porządkowych, policji, straży pożarnej, straży granicznej i wielu innych, które od pierwszych dni nie tylko dbały o bezpieczeństwo zarówno uchodźców, jak i samych mieszkańców Przemyśla. Przy takiej liczbie ludzi przewijających się przez nasze miasto, statystycznie musiał się trafić ktoś, kto ten porządek zaburzy. Biorąc jednak pod uwagę, że było to grubo ponad pół miliona ludzi – były to przypadki sporadyczne. Poza tym pamiętajmy, że to ludzie uciekający przed wojną, szukają przede wszystkim schronienia, pomocy, spokoju, a nie problemów.

Pomoc udzielana przez Polaków Ukraińcom na pewno przejdzie do historii. Czy to na trwałe zmieni stosunki polsko-ukraińskie, zwłaszcza w Przemyślu i najbliższym regionie? One nie są napięte (biorąc pod uwagę okres sprzed obecnej wojny), jednak nie ma co ukrywać, że zdarzają się incydenty różnie odczytywane przez stronę polską lub ukraińską.

Z czasem jakieś incydenty mogą się zdarzać, czy to z prawdziwych powodów, czy też inspirowanych, jak to już bywało w poprzednich latach. Zawsze znajdzie się ktoś, komu będzie zależało na tym aby stworzyć jakiś ferment i niepokój. Myślę jednak, że przy całym tym nieszczęściu, które widzimy, nasze polsko–ukraińskie stosunki otrzymały tak wielki zastrzyk pozytywnej energii, zaufania i zrozumienia, że umocni to nasze relacje na lata.

Przez ostatni miesiąc, co pana najbardziej zaskoczyło?

Chociaż wierzę w ludzi, to najbardziej chyba właśnie mobilizacja ludzi z całego świata, a w zasadzie jej skala. Zaskoczenie atakiem Rosji Putina, którego prawie wszyscy doświadczyliśmy, zrównoważyliśmy odruchami serca i brakiem obojętności na nieszczęścia, które spotkały Ukraińców.

A co najbardziej wzruszyło?

Tę historię opowiadam każdemu, bo wryła się w pamięć wszystkim, którzy byli jej uczestnikami. W środku nocy, na peronie przenosiliśmy ponad 120 dzieci, które przyjechały z jednego z domów dziecka w Odessie. Widok śpiących, małych dzieci, nierzadko zawiniętych w beciki, wyciskał łzy z oczu największych twardzieli. Nie robiliśmy wtedy zdjęć, ale zapewniam, że płaczący strażak z dzieckiem na rękach byłby częstym ujęciem.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wojciech Bakun: Przemyśl stał się światową stolicą wolontariatu. Jestem dumny z przemyślan [ROZMOWA] - Nowiny

Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto