We wtorek, podczas konferencji prasowej, prezydent Przemyśla Wojciech Bakun zapowiedział złożenie do prokuratury doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez miejskiego radnego Regii Civitas Bartłomieja Barczaka.
- Radny Barczak, wykorzystując swoją pozycję, próbował załatwić komuś pracę - oznajmił Bakun. Według niego, a także towarzyszącej mu podczas konferencji Grety Ostrowskiej, dyr. Przemyskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, radny Barczak uzależniał swoje poparcie dla jednej z uchwał - bardzo ważnej dla POSiR
- od zatrudnienia jednej osoby w POSiR i jednej w Urzędzie Miejskim w Przemyślu.
Podczas nadzwyczajnej sesji w poniedziałek uchwała została odrzucona, m.in., głosem radnego Barczaka. Dzień później prezydent zwołał konferencję, na której mówił o próbie korupcji.
- Chciałbym, abyście się państwo dowiedzieli, jak trwają negocjacje i na czym polega tzw. dogadywanie się radnych z prezydentem, bo być może nie macie państwo świadomości, jak wyglądają takie rozmowy -
zwrócił się do dziennikarzy Bakun w trakcie konferencji prasowej.
Kolejna konferencja prasowa i odpowiedź radnych
W odpowiedzi dzisiaj ośmioro radnych z klubów Regia Civitas, Prawo i Sprawiedliwość, Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz radna niezależna zorganizowali konferencję prasową, na której odnieśli się do prezydenckich zarzutów. Brał w niej udział również radny Barczak.
- Od poniedziałkowej sesji w przestrzeni publicznej krążą pojęcia szantażu, korupcji politycznej i tego typu oskarżeń. Zdecydowanie je potwierdzamy. Miały one miejsce na przełomie maja i czerwca przed sesją, na której odwołane zostało prezydium Rady Miejskiej oraz przewodniczący większości komisji -
podczas dzisiejszej konferencji prasowej mówił Robert Bal, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Przemyślu oraz przewodniczący klub radnych Regii Civitas.
5 czerwca doszło do "przewrotu" w przemyskiej radzie. W ciągu zaledwie jednej sesji prawie całą władzę w radzie przejęli radni klubów opozycyjnych wobec prezydenta. Od tego dnia obrady w Przemyślu zawsze są bardzo gorące.
Jakie pojęcia "szantażu, korupcji politycznej" miał na myśli Bal?
- Wyrażane były w różnoraki sposób np. przez radnego Kowalskiego w rozmowie z Robertem Chomą (były prezydent Przemyśla-przyp. red), gdzie radny przestrzegał, że zmiany w radzie odbiją się na pracownikach UM i jego jednostek, związanych z przeciwną opcją. Podczas sesji 5 czerwca doszło do szantażu i próby wymuszenia na nas radnych określonego głosowania
- twierdzi Bal.
Wtedy miał paść nazwiska dwóch osób, pracownika POSiR i Urzędu Miejskiego, które faktycznie niedługo po tym straciły pracę.
- W zaciekłości pan radny Kowalski groził, że sprawi, iż zwolnionych zostanie kolejnych 50 osób - dodaje Bal.
Chodzi o Marcina Kowalskiego, radnego proprezydenckiego klubu Wspólnie dla Przemyśla. W rozmowie z "Nowinami" radny Kowalski zdecydowanie zaprzeczył informacjom Bala i zapowiedział złożenie zawiadomienia o zniesławienie.
Radny Bartłomiej Barczak wstrzymuje się z komentarzami
Jak do prezydenckich zarzutów z poniedziałku odniósł się radny Barczak?
- Zawsze będę stawał w obronie zwalnianych ze względów politycznych pracowników. Jestem pewny, że stosowne organy państwa wyjaśnią tę kwestię bezspornie,a do tego czasu nie będę udzielał informacji i komentarzy na ten temat -
oświadczył Barczak.
Zobacz 10 najwyższych szczytów w polskich Bieszczadach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?