- Lepszego prezentu dla ratowników, mieszkańców i turystów odpoczywających w Bieszczadach nie mogliśmy sobie wymarzyć! Dzięki napędowi dojedziemy szybciej, dalej i bezpieczniej – a w wyścigu z czasem to niezwykle ważne! - tak swoją radość z nowego nabytku wyraziło w mediach społecznościowych Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe.
BPR, które istnieje od 5 lat, funkcjonuje w najtrudniejszych warunkach na Podkarpaciu. Obejmuje swoim zasięgiem cztery powiaty: brzozowski, sanocki, leski i bieszczadzki.
Nowy ambulans to Volkswagen Crafter. Co bardzo ważne, pojazd posiada napęd na cztery koła, co w bieszczadzkim, trudnym terenie jest niezwykle pomocne.
- Teraz, w warunkach zimowych, to auto spisuje się znacznie lepiej od samochodów jednonapędowych - podkreśla Piotr Hołubowski, koordynator Zespołu Ratownictwa Medycznego w Ustrzykach Dolnych.
Jednak nie tylko w zimie ma to znaczenie. W czasie pluchy, gdy wiele bieszczadzkich dróg zamienia się w błoto, napęd na cztery koła dobrze się sprawdza.
Rejon Bieszczadów to bardzo specyficzny teren, notuje się tu mniej wyjazdów niż w wielkich aglomeracjach i dużych miastach, ale są to wyjazdy uciążliwe i długotrwałe, ze względu na spore odległości do szpitali o wyższym stopniu referencyjności niż szpital w Ustrzykach Dolnych czy w Lesku.
- Bardzo często jeździmy do Przemyśla, Sanoka, Brzozowa, a nawet Rzeszowa - wylicza koordynator.
Nowa karetka naszpikowana jest najnowszymi technologiami i w pełni wyposażony w super nowoczesny sprzęt ratunkowy. To karetka podstawowa, czyli jej obsługę stanowią dwie osoby: kierowca i ratownik.
Podstacja w Ustrzykach Dolnych obsługuje głównie teren gminy Ustrzyki Dolne, ale jak podkreśla koordynator, bardzo często, gdy w ościennych gminach nie ma wolnej karetki, ambulans stacjonujący w Ustrzykach Dolnych jest dysponowany do innych miejscowości w powiecie bieszczadzkim.
- W Ustrzykach Dolnych stacjonują dwie karetki - dodaje Piotr Hołubowski. - Są to karetki „P”, podstawowe, czyli bez lekarzy. Kolejna karetka „P” znajduje się w Lutowiskach. Operuje ona w najdalej wysuniętej tej części Polski.
W Ustrzykach Dolnych i Lutowiskach Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe zatrudnia 30 ratowników.
- Taka obsada jest potrzebna, by ustawić grafik dla trzech karetek - wyjaśnia Piotr Hołubowski.
Zakup karetki został sfinansowany z rezerw rządowych przy wsparciu wojewody podkarpackiego.
Jak podkreślają bieszczadzcy ratownicy, nowa karetka już na pierwszym dyżurze udowodniła swoją przydatność na zasypanych śniegiem bieszczadzkich drogach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
