Kryzysowa sytuacja Miejskiego Zakładu Komunikacji w Przemyślu. Czy spółce uda się podnieść?

Ponad 1,5 mln złotych przeterminowanych zobowiązań finansowych. Wstrzymanie dostaw paliwa, zamknięcie stacji paliwowej dla klientów indywidualnych, wypowiedzenie przez gminę wiejską Przemyśl umowy na świadczenie usług przewozowych. Sytuacja w Miejskim Zakładzie Komunikacji w Przemyślu jest bardzo trudna.

Kondycja miejskiego przewoźnika w Przemyślu, w ostatnich kilkunastu latach, nigdy nie była dobra. Przestarzały tabor, kiedyś doraźnie łatany używanymi pojazdami "z odzysku". Potem niezbyt szczęśliwy zakup autobusów tureckich Otokar. Nieustanne narzekanie pasażerów na rozkład jazdy. A niedawno najnowszy cios. Umowę na świadczenie usług przewozowych wypowiedziała gmina wiejska Przemyśla. Korzystniej jest jej skorzystać z oferty prywatnego przewoźnika.

- Jestem zaniepokojony sytuacją w MZK. Firma stoi nad przepaścią finansową, a miastu grozi paraliż komunikacyjny. Pracownicy kolejny raz zwrócili się do mnie z prośbą i interwencje. Chcą, aby władze miejskie podjęły jakieś działania, ratujące spółkę - mówi Maciej Kamiński, radny miejski Prawa i Sprawiedliwości w Przemyślu.

Kamiński skierował, w formie interpelacji, kolejną porcję pytań do prezydenta Przemyśla Wojciecha Bakuna. To kolejna interwencja radnego, dotycząca tej spółki miejskiej. Radny pyta o obecne zadłużenie spółki, w jakim stopniu decyzja gminy wiejskiej Przemyśl (ograniczenia w funkcjonowaniu linii 3, 4, 8 i 16) wpłynie na finanse spółki. Ponadto jest ciekawy, jakie kroki zostały podjęte, aby przemyski MZK obsługiwał więcej połączeń w sąsiednich gminach wiejskich i ich nie tracił.

- Zapytałem prezydenta również o pomysły, które zostały zrealizowane, są realizowane w ostatnich latach lub będą w najbliższej przyszłości, których celem jest poprawa sytuacji finansowej spółki - mówi Kamiński.

Na 12 października zadłużenia przeterminowane przemyskiego MZK, czyli takie, których termin płatności minął, wynosiły ponad 1,5 mln złotych. Głównie wobec prywatnego dostawcy paliwa, ponad 1,2 mln złotych.

- Spółka MZK przedstawiła wyliczenie spodziewanych utraconych przychodów z tytułu zmniejszenia wozokilometrów na terenie Gminy Przemyśl od października do grudnia 2022 r. kształtujące się na poziomie 257 tys. złotych. Na podaną kwotę składa się prognozowana utrata przychodów z tytułu sprzedaży biletów oraz wartość utraconych przychodów z tytułu zmniejszenia planowanej rekompensaty. Niemniej jednak powstałe oszczędności na paliwie oraz planowane działania w kierunku zoptymalizowania rozkładów jazdy na skróconych trasach powinny znacznie ograniczyć bieżące koszty realizowania zadań przewozowych - odpowiada Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla.

Twierdzi, że władze Przemyśla oraz MZK podejmują wiele działań, aby oferta przewozowa dla sąsiednich gmin była atrakcyjna i odpowiadała najwyższym standardom w obsłudze pasażerów. Jednak dodaje, że wynik negocjacji, na niekorzyść MZK, wydawał się przesądzony. Dlaczego?

- Do obsługi tych podmiejskich linii zaplanowano prywatnego przewoźnika z dopłatą z państwowego funduszu FRPA (Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych) wynoszącą 3 złote do każdego wozokilometra, z czego niestety MZK nie może skorzystać. Tak naprawdę niewiele można było zrobić w tym temacie - twierdzi Bakun.

- Wspieramy spółkę m.in. podejmując kroki, które przynoszą jej wymierne finansowe korzyści na działalności dodatkowej. Od początku kryzysu związanego z wojną na Ukrainie, zlecamy MZK przewozy uchodźców, oraz wynajmujemy od MZK m.in. duże powierzchnie magazynowe na potrzeby zarządzania kryzysowego. Wypłacona dotychczas spółce kwota z tego tytułu wynosi już ponad 1 mln zł - wymienia prezydent.