Chociaż informacja o tym, że budynku na Borach, gdzie kiedyś mieścił się sklep spożywczy, ma powstać dom przedpogrzebowy pojawiła się już kilka lat temu, to kiedy ostatnio w tym miejscu zaczął pojawiać się karawan jednego z zakładów pogrzebowych, wjeżdżać "gruszki" z betonem, a także odbywać prace remontowo-budowlane, na ludzi padł blady strach.
- Nieuchronnie przeraża nas to, że będziemy mieć kostnicę za płotem, a nie jest powiedziane, że za kilka lat nie zostanie dobudowane miejsce na spalanie zwłok. Cmentarz znajduje się kilkaset metrów stąd. I to tam takie miejsce powinno powstać. Znam nawet zainteresowanych tamtą lokalizacją - mówi Paweł Prochot, który wspólnie z Tomaszem Legierskim i Marcinem Błachutem jest organizatorem akcji zbiórki podpisów.
Ludzie zwracają uwagę, że dom ma powstać zaraz obok ich domów, gdzie w ogrodach bawią się dzieci, niedaleko szkoły i przedszkola.
- Nie wyobrażam sobie gwaru bawiących się dzieci i równocześnie ceremonii pogrzebowej - mówi Paweł Prochot. - To nie dotyczy tylko naszej parafii, bo tutaj odbywają się raptem trzy pogrzeby w miesiącu, ale obawiam się, że właściciel będzie je organizował dla całej gminy, a może i powiatu. I te pogrzeby będą odbywać się po dwa-trzy razy w ciągu dnia - dodaje mieszkaniec Leśnej.
Krytycznych głosów jest więcej. Mieszkańcy obawiają się, że w przyszłości działalność może zostać poszerzona o spalarnię zwłok.
- To okrucieństwo w stosunku do mieszkańców. Ciekawe, czy tej osobie byłoby przyjemnie, gdyby w jego otoczeniu taką inwestycję ktoś zrobił. Jakby nie było już gdzie indziej takiej inwestycji robić. Jak było go stać na kupno, to też go stać na wybudowanie nowego budynku - mówi Małgorzata Habdas z Leśnej, która również podpisał pod listem protestacyjnym.
- Już kiedy zaczęło się o tym mówić, to człowiek był w szoku A kiedy widzi się, że zaczyna się to realizować, to wpada w panikę, trzeba więc coś robić - mówi Tomasz Legierski, który wraz żoną, dwiema córkami oraz mamą, mieszka tuż obok miejsca (dzieli ich tylko rów), gdzie ma powstać dom przedpogrzebowy. W tym kierunku wychodzą także okna jego domu.
Głos w sprawie domu przedpogrzebowego w niedzielę zabrał także ks. Piotr Sadkiewicz, proboszcz parafii Michała Archanioła w Leśnej, który po niedzielnych mszach świętych odczytał specjalne oświadczenie. Była to odpowiedź na plotki jakie pojawiły się w miejscowości, a mówiące o tym, że ksiądz ma jakieś związki z inwestycją.
- W tej sprawie nikt nie uzgadniał i nie kontaktował się ani z parafią, ani z moją osobą jako proboszczem. Nie jest prawdą – podkreślam nie jest prawdą - że parafia, czy moja osoba ma w tej inwestycji jakikolwiek udział. Uważam, że taka inwestycja – skądinąd bardzo potrzebna w naszych miejscowościach - powinna być zrealizowana, ale przy istniejącym cmentarzu komunalnym, a nie między domami mieszkalnymi. Dlatego całkowicie zgadzam się i popieram protest mieszkańców Borów, którzy dziś przed kościołem zbierają podpisy przeciw tej inwestycji w tym miejscu - powiedział m.in. ks. Sadkiewicz.
O tym, że taka inwestycja ma rzeczywiście być realizowana nie mają w tym momencie informacji w Urzędzie Gminy oraz Starostwie Powiatowym w Żywcu. Tak wynika z odpowiedzi, jakie uzyskali mieszkańcy. Teraz czekają oni na stanowisko Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. I zastanawiają się, czy leżący przez jakiś czas na parapecie okna budynku, gdzie miałby powstać dom przedpogrzebowy, projekt budowlany, który to zakładał, był prawdziwy, czy tylko podpuchą.
- Jako urząd nie mamy prawa zakazać komuś prowadzenia działalności gospodarczej na naszym terenie, jeżeli wszystkie procedury poprzedzające jej otwarcie są zgodne z prawem - mówi Jan Góra, wójt gminy Lipowa, który przyznaje, że zgodnie z przyjętym planem zagospodarowania przestrzennego nie ma przeciwwskazań, aby taka działalność w tym miejscu była prowadzona. Gminny plan przewiduje także działkę z miejscem na kaplicę i dom pogrzebowy obok cmentarza w Leśnej.
- Myśląc o tym, podczas modernizacji drogi przy cmentarzu w Leśnej, specjalnymi rurami przeprowadziliśmy instalację elektryczną. Chcieliśmy uniknąć sytuacji, żeby w przyszłości ktoś musiał niszczyć dobrą nawierzchnię dla przeprowadzenia instalacji - tłumaczy wójt Lipowej.
Tylko w niedzielę do południa mieszkańcom udało się zebrać ok. 400 podpisów. Wraz z nimi mają wysłać list protestacyjny do sołtysa Leśnej, wójta Lipowej, a także starosty.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?