W grudniu ub. r. dyżurny policji z Przemyśla otrzymał zgłoszenie, że w jednej z kamienic przy ul. Słowackiego w Przemyślu, doszło do awantury domowej. Funkcjonariusze nie mogli wejść do mieszkania. W obawie o bezpieczeństwo przebywających tam osób strażacy wyważyli drzwi. Kiedy funkcjonariusze weszli do środka, były partner zgłaszającej zamknął się w jednym z pokoi z ich niespełna pięcioletnim synem. Mężczyzna nikogo do siebie nie dopuszczał i groził, że targnie się na własne życie - miał przy sobie nóż.
Siłowe wejście do pomieszczenia
Na miejsce zdarzenia zostali wezwani policyjni negocjatorzy i pododdział kontrterrorystyczny policji. Mimo wielu prób nawiązania kontaktu mężczyzna nie chciał z nikim rozmawiać i stawał się coraz bardziej agresywny.
- Podjęto decyzję o wejściu siłowym do pomieszczenia, w którym przebywał 36-latek. Po godzinie 21 policyjni kontrterroryści weszli do pokoju i zatrzymania agresora. Chłopiec po przebadaniu przez ratowników medycznych, trafił pod opiekę matki
- mówiła st. asp. Małgorzata Czechowska z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.
Był wcześniej karany
Desperat z Przemyśla trafił do szpitala, gdzie przebywał pod nadzorem policji. 36-letni Łukasz P. jest znany policjantom z wcześniejszych interwencji. Mężczyzna posiadał zakaz zbliżania się i kontaktowania się z konkubiną, który został wydany przez Prokuraturę Rejonową w Przemyślu. Był w przeszłości karany. Dopuścił się rozbojów, uszkodzenia ciała, kierował groźby karalne.
Pod wpływem amfetaminy
Do Sądu Okręgowego w Przemyślu skierowany został akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi P.
- Mężczyzna, znajdując się pod wpływem substancji psychotropowej w postaci amfetaminy, działając z zamiarem bezpośrednim przetrzymywał swojego małoletniego syna jako zakładnika, w celu zmuszenia funkcjonariuszy policji do odstąpienia od interwencji służbowej
- mówi Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Łukasz P. odpowie za znieważenie policjantów, a także za kierowanie gróźb karalnych wobec byłej konkubiny i niezastosowanie się do orzeczonego przez sąd zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną.
36-latkowi grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?