Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poręba: To może być ostra kampania

Redakcja
Materiały prasowe
- To, jak kampania się potoczy, zależy jednak od tego, jak zachowa się nasz główny przeciwnik, czyli Platforma Obywatelska. Obawiam się, że będzie to niestety ostra kampania. My pierwsi nie uderzymy poniżej pasa, ale też jasno chcę powiedzieć, że jesteśmy gotowi i na oddanie mocnych ciosów - mówi europoseł i szef sztabu PiS Tomasz Poręba w rozmowie z Anną Wojciechowską.

Lepiej już jak mówią, czy piszą o Panu "ciacho" czy "terminator"?
Ani tak, ani tak. Ani jedno, ani drugie określenie nie oddaje mojej osobowości. Ale też się nie się obrażam, bo rozumiem, że dziennikarze muszą pisać tak, aby przyciągnąć uwagę.

Ale to nie dziennikarze wymyślili te określenia. To opinie Pana koleżanek lub kolegów partyjnych.
Cóż, ja wiem, że polityk musi być przygotowany, że będą pod adresem jego osoby i działań padać różne subiektywne oceny. Ale znam siebie i wiem, że te określenia nie pasują do mojego obrazu.

Są pewni i tacy politycy, którzy nic nie mieliby przeciw, gdyby koleżanki nazwały ich ciachem. Ale rozumiem, że Pan ciachem się po prostu nie czuje?
(śmiech) Nie. To pewnie miłe określenie, ale osobiście wolałbym być traktowany jak poważny polityk z krwi i kości, który jest oceniany przez pryzmat swojej wiedzy, umiejętności, pomysłów i takiej siły osobowości, która potrafi te pomysły przeforsować.

Przywołałam te określenia, bo być może w nich kryje się po części odpowiedź na pytanie o to, dlaczego to Pan został szefem sztabu PiS w tych wyborach. Dlaczego padło akurat na Pana?
Ta kampania przypada na specyficzny czas, bo na naszą prezydencję w Unii Europejskiej. W Brukseli pracuję już od wielu lat. A do tego sądzę, że jestem osobą, która nieźle czuje partię, znam ją właściwie od początku jej istnienia. Ponadto lubię działać dynamicznie, w sposób zdecydowany. Ta kampania będzie wymagała tempa i zdecydowania. I być może dlatego właśnie padło na mnie.

Zaskoczył Pana ten wybór? Raczej Jacek Kurski i Zbigniew Ziobro byli wymieniani jako potencjalni następcy duetu Bielan - Kamiński?
Zawsze angażowałem się w kampanię PiS i tym razem też miałem te plany. Ale przyznaję, że prezes zaskoczył mnie w rozmowie propozycją, bym robił to w roli szefa sztabu. Ale też dylematów nie miałem i szybko wziąłem się do roboty.

Sam prezes Kaczyński tłumaczył: Tomaszu, ty bo...
Mówił, że ta kampania wymaga osoby dynamicznej, świeżej, trochę z zewnątrz, ale też dobrze znającej partię.

To czego brakuje Kurskiemu i Ziobrze? A może chodzi raczej o to, że prezes bał się ich nadmiernych ambicji, że będą za bardzo grali na siebie?
Nie wiem. Ja mogę powiedzieć tylko, że bardzo liczę tak na Jacka Kurskiego, jak na Zbigniewa Ziobrę. Uważam, że ich wiedza i doświadczenie są bardzo potrzebne i że w tę kampanię mocno się zaangażują. Byłbym rozczarowany, gdyby stało się inaczej.

A ma Pan powody do takich obaw?
Nie, bo też dopiero zaczynamy. Ze Zbigniewem Ziobrą już wstępnie rozmawiałem, z Jackiem Kurskim zamierzam to zrobić wkrótce.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto