Protest rolników w Duńkowiczkach, blokują drogę krajową 77. "Z mieszkańcami nie było rozmów" [ZDJĘCIA]

Powodem zaniepokojenia rolników i ich protestu jest budowa nowej drogi od krajowej 77 do terminala T1 Żurawica Rozrządowa, przez obecnie nieczynną stację przeładunkową w Małkowicach. Ma ona przebiegać przez rolniczo cenne grunty w Duńkowiczkach, Żurawicy, Wyszatycach oraz Bolestraszycach.

Blokadę zorganizowano na przejściu dla pieszych. Protestujący uniemożliwiają przejazd wszystkim pojazdom, z wyjątkiem służb ratowniczych i autobusów. Na miejscu jest policja.

- Wyznaczono objazdy dla samochodów osobowych drogami lokalnymi, natomiast samochody ciężarowe kierowane są na (drogę wojewódzką - przyp. red) DW881. Policja na miejscu kieruje ruchem - informuje Punkt Informacji Drogowej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

- W godzinach porannych (we wtorek - przyp. red) spotkałem się z mieszkańcami sołectwa Duńkowiczki, protestującymi przeciwko planowanemu przebiegowi drogi łączącej Żurawicę z Duńkowiczkami. Według mojej wstępnej opinii to kolejna inwestycja, która niczego nie wniesie do poprawy ruchu drogowego. Dlatego podejmę działania mające na celu pełne wyjaśnienie motywów tego pomysłu - informuje Marek Rząsa, poseł Koalicji Obywatelskiej z Przemyśla.

Obszerne wyjaśnienia przytacza także inny polityk z Przemyśla, wicemarszałek podkarpacki Piotr Pilch.

Według komunikatu, powstanie nowego odcinka drogi wojewódzkiej 881 jest warunkiem niezbędnym dla rozwoju tej części województwa podkarpackiego. Planowana inwestycja ma wpłynąć nie tylko na udrożnienie i poprawę komunikacji na trasie droga krajowa – terminal w Żurawicy. Ma także wspierać rozwój suchego portu w Żurawicy, który w przyszłości ma stać się strategicznym centrum logistycznym łączącym Europę Wschodnią z Europą Zachodnią. Bez powstania nowego odcinka drogi transport towarów do i z terminala Żurawica Rozrządowa musiałby odbywać się po gęsto zabudowanych miejscowościach, w tym po Żurawicy i okolicznych wsiach.

- Grupa, która rozpoczęła protest, nie zgłaszała wcześniej żadnych negatywnych sygnałów, dotyczących budowy czy proponowanego przebiegu drogi. Jesteśmy otwarci na rozmowy. Nie rozumiem, skąd taka eskalacja problemu i komu zależy na tym, aby wybuchł on na taką skalę. Wiem, że w przypadku powstawania nowych dróg czy ich odcinków zawsze potrzeba wielu rozmów i konsultacji. W mojej ocenie protest na drodze nie jest najlepszym sposobem na prowadzenie dialogu. Ja nie uchylam się przed rozmowami i spotkaniami. Chodzi o to, aby mieszkańcy dostali konkretną wiedzę, wiedzieli, że w całym procesie inwestycyjnym ich głosy są słyszane. W końcu droga będzie służyć przede wszystkim im i tym terenom, będzie dawać nowe szanse rozwoju – mówi Władysław Ortyl, marszałek podkarpacki.

"Dotychczas prowadzone rozmowy z mieszkańcami i władzami gminy Orły spowodowały zmianę wcześniej zakładanego przebiegu drogi. W nowym wariancie została ona odsunięta od miejscowości Małkowice. Planowany obecnie wstępny przebieg nie przewiduje żadnych wyburzeń i przesiedleń mieszkańców, łącznik w całości przebiega przez tereny rolnicze. Wszystkie okoliczne ziemie, na których ma zostać zlokalizowana droga, są gruntami wyższej klasy, nie ma możliwości poprowadzenia łącznika po gruntach niższej klasy" - czytamy w komunikacie.

- Z mieszkańcami Duńkowiczek nie było rozmów. Umiejscowienie ronda nawiązującego do drogi mającej rozładować ruch tirów z terminala T1 w Żurawicy w centrum miejscowości to abstrakcja - na około miejscowości znajdują się pola uprawne. Protest jest podyktowany wyłącznie brakiem reakcji na podjęte przez nas wcześniej działania. Wpis o dobrych intencjach nie wystarczy. To tylko unik i przeciąganie czasu - odpowiadają protestujący.

Jak informuje GDDKiA, wtorkowa blokada drogi dobiegła końca. Protest zostanie wznowiony w środę.