Tomasz S. radny miejski z Przemyśla nieprawomocnie skazany na 2 lata więzienia [ZDJĘCIA]

Nieprawomocny wyrok w tej sprawie zapadł w czwartek przed Sądem Okręgowym w Przemyślu.

Sąd nie miał wątpliwości co do winy trójki oskarżonych w tym procesie. Tomasz S. radny miejski Koalicji Obywatelskiej w Przemyślu, został uznany za winnego zlecenia pobicia Grzegorza K., swojego pracownika. Powodem były nieporozumienia z powodu rozliczeń finansowych. Jak ustalił sąd, Grzegorz K. domagał się od Tomasza S. 470 złotych jako zapłaty za wykonane prace. Ten odmawiał. Twierdził, że praca została źle wykonana przez K. i inwestor nie zapłacił za nią. Ponadto sąd uznał go winnego nakłaniania pokrzywdzonego do zmiany zeznań.

- Oskarżony postanowił dać nauczkę Grzegorzowi K i postanowił zlecić pobicie - w ustnym uzasadnieniu wyroku stwierdził sędzia Sądu Okręgowego w Przemyślu Bogdan Kusz.

Do zdarzenia doszło 28 marca, w okolicy supermarketu spożywczego przy ul. 3 Maja w Przemyślu. Pokrzywdzony doznał licznych obrażeń. Trzy dni później radny Tomasz S. został zatrzymany przez policję.

Jak ustalił sąd, Tomasz S. podwiózł innych oskarżonych w pobliże miejsce, gdzie przebywał pokrzywdzony, a po pobiciu ich stamtąd zabrał. Następnego dnia, wspólnie z Dariusz C., innym oskarżonym w tej sprawie, dzwonił do Grzegorza K. i namawiał do odwołania zeznań złożonych wcześniej na policji i ich zmianę. "Chciałem polubownie załatwić sprawę" - tłumaczył w sądzie Tomasz S.

Sąd zdecydował, że wyrok będzie podany do publicznej wiadomości, poprzez wywieszenie jego treści przez miesiąc w sądzie. Wnioskował o to prokurator, który uzasadniał, że to rozwieje obawy, że sprawa ma charakter polityczny. Sąd wymierzając karę, wziął pod uwagę dotychczasową niekaralność Tomasza S. oraz dobrą opinię w jego środowisku.

Drugi z oskarżonych, Dariusz C., został skazany na 3,5 roku więzienia, 500 złotych grzywny i 2 tys. zł nawiązki dla pokrzywdzonego. W jego przypadku sąd zmieniał kwalifikację prawną czynu, z pobicia na rozbój. Po pobiciu Dariusz C. zażądał od pokrzywdzonego zegarka, a ten ściągnął go z ręki i mu go dał. Na niekorzyść oskarżonego przemawiał fakt dotychczasowej karalności.

Trzeciego z oskarżonych, Kamila R., również wcześniej karanego, sąd skazał na jeden rok pozbawienia wolności, 500 złotych grzywny oraz 2 tys. złotych nawiązki na rzecz pokrzywdzonego. To Kamil R. zadawał ofierze ciosy kijem bejsbolowym. Jednak, jak wyjaśniał, nie wiedział, że bije kolegę. Gdy się o tym dowiedział, przeprosił go w prokuraturze, a pokrzywdzony przyjął przeprosiny.

Na wniosek obrońców, przy sprzeciwie prokuratury, sąd zwolnił z tymczasowego aresztu Tomasza S. oraz Kamila R.

Odwołanie od nieprawomocnego wyroku zapowiedzieli mediom prokurator oraz obrońca Tomasza S. W chwili odczytywania wyroku oskarżonych nie było na sali rozpraw. Była za to, jak na poprzednich dwóch rozprawach, matka oskarżonego Tomasza S.

- Dziękuję - powiedziała sądowi, gdy usłyszała, że jej syn może opuścić areszt tymczasowy, w którym przebywał od czterech i pół miesiąca.

W tej sprawie poszukiwanych jest jeszcze dwóch mężczyzn, którzy brali udział w pobiciu. Śledczy znają personalia jednego.

Formalnie Tomasz S. nadal jest radnym Rady Miejskiej w Przemyślu. Może brać udział w pracach rady. Straci mandat dopiero po uprawomocnieniu się ewentualnego wyroku skazującego. Tuż po zatrzymaniu przez policję został zawieszony w prawach członka Platformy Obywatelskiej.